SPORT
Targi Kielce udzielą pożyczki Koronie. Co z dokapitalizowaniem?
Korona Kielce potrzebuje finansowego wsparcia. Raz, aby spłacić zobowiązania z przeszłości. Dwa, żeby wzmocnić zespół, którego celem w rundzie wiosennej będzie walka o zachowanie ekstraklasowego bytu. Wszystko wskazuje na to, że klub otrzyma pożyczkę od Targów Kielce.
Jak już informowaliśmy kilka dni temu, klub zwrócił się z prośbą do miasta o podniesienie kapitału zakładowego spółki o siedem i pół miliona złotych.
– Zapotrzebowanie na taką kwotę wynika przede wszystkim z konieczności spłaty zaległych zobowiązań. Potrzebna jest też kwota na podcięcie walki o utrzymanie – mówi nam Łukasz Jabłoński, prezes kieleckiego klubu.
Na spłatę zobowiązań ma trafić trzy miliony złotych. W tym znajduje się ponad milion, który należy zapłacić zawodnikom, z którymi Korona przegrała w ostatnim czasie procesy za niewłaściwe rozwiązanie kontraktów we wcześniejszych sezonach, kiedy większościowy pakiet akcji należał do rodziny Hundsdorferów. Jeśli Luka Kucić i Daniel Dziwniel nie otrzymają swoich pieniędzy, to klubowi grożą poważniejsze konsekwencje.
Patrząc na poprzednie lata, siedem i pół miliona złotych, to najwyższa jednostkowa kwota dokapitalizowania o którą poprosił klub. Do tej pory miasto uczestniczyło w podnoszeniu kapitału zakładowego 24 razy. Rekordowy był 2011 rok, kiedy przekazano na ten cel blisko jedenaście milionów, ale w dwóch transzach.
– Być może jednorazowo to najwyższa kwota. To może budzić negatywne wyobrażenie wśród lokalnego społeczeństwa. Działam jednak w inny sposób. Nie chcę nikogo oskarżać, ale w poprzednich latach rosły zobowiązania. Kiedy klub nie miał powietrza do oddechu, stawiał sprawę na ostrzu noża i prosił o kolejne dokapitalizowanie. W tej chwili nie budujemy bagażu zobowiązań. Jestem w stanie określić, ile potrzebujemy pieniędzy do zakończenia sezonu. Dlatego ta kwota jest w jednej racie – wyjaśnia Łukasz Jabłoński.
– Nie stawiam sprawy na ostrzu nożna. Nie zakładam, że złożymy wniosek o upadłość. Jeśli wybieramy się w podróż dookoła świata i potrzebujemy kwoty „X”, to nie możemy zatankować baku do połowy. Prosiłbym, aby stwierdzono, w którym kierunku ma zmierzać Korona. Jeśli celem będzie utrzymanie w ekstraklasie, to ona musi być atrakcyjna w stosunku do innych podmiotów, aby włączyć się skutecznie w tę walkę. Nie możemy być białą wyspą z budżetem w wysokości 16 milionów złotych. To jest gwarant spadku. Musimy zwrócić uwagę, jak są finansowane inne kluby. Budżet klubu jest banalny. Składa się z kilku elementów, przychodów: komercyjnych, dnia meczowego i szeroko rozumianej ligi. Poza tym ostatnim, nasz klub wygląda nieźle na tle konkurencji, ale ma też szereg zobowiązań z przeszłości. Jeśli będzie problem ze zrozumieniem tego, to poddajemy się w walce. Temat budzi wiele kontrowersji, ale jest też dużo zrozumienia. Trzeba tę sprawę przeanalizować. Nie chodzi o wywołanie skandalu. Wierzę, że w podjęcie mądrych decyzji – wyjaśnia prezes kieleckiego klubu.
Jednym ze sposobów na pomoc klubowi ma być pożyczka w kwocie miliona złotych udzielona przez Targi Kielce. Zarząd tej spółki podjął już decyzję w tej sprawie. Nie są jednak znane szczegóły tej transakcji.
– Obie spółki rządzą się tymi samymi prawami. Jeśli dojdzie do pożyczki, to ona musi być zabezpieczona w odpowiedni sposób. Jej warunki muszą być rynkowymi. Znamy przepisy i będziemy się do nich stosować. Nie chcę jednak mówić o czymś do czego jeszcze nie doszło – wyjaśnia Łukasz Jabłoński.
Wszystko wskazuje na to, że temat podniesienia kapitału zakładowego Korony nie zostanie wprowadzony do programu najbliższej, czwartkowej Sesji Rady Miasta.