SPORT
Pójść za ciosem. Korona rozpoczyna nowy sezon
Przed Koroną Kielce szesnasty sezon w PKO BP Ekstraklasie. Rozpocznie go w poniedziałek domowym meczem ze Śląskiem Wrocław. Znów zanosi się na świetny frekwencyjny wynik.
Poprzedni sezon przyniósł ogrom emocji. Kielczanie zawalili jesień, po której mieli tylko 13 punktów i byli w wąskim gronie kandydatów do spadku. Wtedy losy drużyny powierzono wychowankowi – Kamilowi Kuzerze. Wiosną „żółto-czerwoni” dzielnie walczyli do ostatniej kolejki, ratując ekstraklasowy byt. W 17 meczach zgromadzili 28 punktów, co w drugiej części było siódmym wynikiem w stawce. Dzięki temu świętowanie 50-lecia klubu mogło być huczne. Przed nowymi rozgrywkami cel drużyny nie ulega zmianie. To utrzymanie. Byle spokojniejsze.
– Nie odważę się stawiać wygórowanych celów. Chcemy, aby drużyna spokojnie utrzymała się w lidze. To da nam stabilizacje. Nie osiadamy na laurach. Chcemy jednak się jednak rozwijać. Sukcesem będzie każda pozycja wyżej niż w poprzednim sezonie – mówi Łukasz Jabłoński, prezes kieleckiego zespołu.
Koronie udało się utrzymać wszystkich zawodników, którzy w poprzednim sezonie stanowili o jej sile. Kielczanie skupili się na jakościowych ruchach transferowych, nawet jeśli trzeba było na nie trochę poczekać. Belg Martin Remacle i Hiszpan Adrian Dalmau mają bardzo ciekawe CV, i co najważniejsze, swoje umiejętności potwierdzają na treningach. Pomocnik Mateusz Czyżycki chce udowodnić, że ekstraklasa to nie za wysokie progi dla niego, a młody bramkarz Xavier Dziekoński ma nadzieję na wyprostowanie swojej kariery, która z różnych względów nie ułożyła się według początkowych prognoz. Klub jest na ostatniej prostej w rozmowach kontraktowych z obiecującym defensywnym pomocnikiem.
– Wiemy, jaki sezon jest za nami, jaka postawa zdecydowała, że ostatnia runda była bardzo udana. To dobra droga. Do tego trzeba dołożyć jeszcze więcej pracy. Mamy nadzieję, że to zaprocentuje. Zdajemy sobie sprawę ze spoczywającej na nas odpowiedzialności. Przy ruchach, które dokonaliśmy, czyli utrzymaniu kadry plus dołożeniu kilku zawodników do wzmocnienia rywalizacji, mamy podstawy do rozwoju – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Mimo udanej rundy wiosennej, wielu upatruje w Koronie jednego z kandydatów do spadku.
– Nie zwracam uwagi na typy bukmacherów. Polska liga jest bardzo trudna. Poprzedni sezon pokazał nam, co może dziać się w trakcie rozgrywek. Lechia Gdańsk niedawno była czwarta, a ostatnio spadła. Bukmacherskie gry są dla kibiców, mogą sobie typować. Nie zaprzątamy sobie tym głowy. Wiemy, że nikt nie widzi nas na wysokich miejscach, ale na pewno jesteśmy lepszą drużyną niż w poprzednim sezonie – przekonuje Miłosz Trojak, nowy kapitan „żółto-czerwonych”.
Na start nowego sezonu Koronę czeka starcie ze Śląskiem, który poprzednie dwa sezony kończył na ostatnim bezpiecznym, 15. miejscu. Lato we Wrocławiu przyniosło kolejne zawirowania. Na stanowisku trenera został Jacek Magiera, ale wciąż czeka na konkrety na rynku transferowym. Śląsk musi odnaleźć się w sytuacji bez Johna Yeboaha – swojego najlepszego zawodnika poprzednich rozgrywek – który za 1,5 miliona euro przeniósł się do Rakowa Częstochowa. Długo trwało zamieszanie z ewentualnym odejściem Erik Exposito. Finalnie Hiszpan został nowym kapitanem zespołu.
– To nie będzie łatwe spotkanie. To nowy sezon, zupełnie inny Śląsk. Stracili swój motor napędowy w postaci Johna Yeboaha. Do tego doszła saga z Erikiem Exposito. Nie wiemy, jak to wszystko na nich wpłynęli. Mogą być jednak lepsi jako drużyna. Spodziewam się ciężkiej przeprawy, ale też wierzę w stu procentach, że na naszą korzyść – mówi Jakub Łukowski, najlepszy strzelec Korony w poprzednim sezonie.
W okresie przygotowawczym „żółto-czerwoni” skupiali się na poprawie gry ofensywnej. Zespół dalej ma jednak wyróżniać dobra organizacja i agresywne odbiory.
– Nie chcemy zatracać naszego DNA. Cały czas będziemy wywierać presję na przeciwnikach. Nie możemy pozwolić sobie, aby dany zespół swobodnie grał z nami w piłkę. Będziemy chcieli często odbierać. Nasza drużyna się rozwinęła. Świadomość jest na wyższym poziomie. Mamy kilka dodatkowych schematów, aby w niektórych fazach meczu częściej utrzymywać się przy piłce. Nie chcemy sobie tylko „klepać”, ale jak najszybciej strzelać bramki i kontrolować pojedynki – wyjaśnia Miłosz Trojak.
W poprzednim sezonie średnia frekwencja na Suzuki Arenie wyniosła ponad 10 tysięcy widzów. Patrząc na tempo sprzedaży biletów, można być spokojnym, że taki wynik zostanie przekroczony w meczu ze Śląskiem. W jego przerwie kibice podziękują Jackowi Kiełbowi, który zakończył piłkarską karierę i dołączył do sztabu szkoleniowego Kamila Kuzery.
Poniedziałkowe spotkanie Korona – Śląsk na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.
LEKTURA OBOWIĄZKOWA PRZED MECZEM ZE ŚLĄSKIEM:
Kuzera przed pierwszym meczem: Pokorę rozumiemy przez naszą świadomość
Trojak: Wiemy, że jesteśmy mocniejszą drużyną
Łukowski: Nie stawiam indywidualnych celów. Drużynowym jest jak najszybsze utrzymanie
Suzuki Arena niegościnna dla Śląska Wrocław
Z obozu Śląska: Wiemy, do jakiego zespołu jedziemy
Korona z podobnym budżetem. Co z pieniędzmi z miasta?