SPORT
Łukowski: Nie stawiam indywidualnych celów. Drużynowym jest jak najszybsze utrzymanie
– Ostatnie pół roku graliśmy z nożem przy gardle. Nie chcemy tego powtarzać. Naszym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania – mówi Jakub Łukowski, skrzydłowy Korony Kielce, przed startem nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy.
27-latek był najlepszym zawodnikiem „żółto-czerwonych” w poprzednich rozgrywkach. Tak zdecydowali sami kibice. Zagrał w 34 meczach, w których zanotował 12 bramek i asystę. Jak przyznaje, nie skupia się na indywidualnych osiągnięciach.
– W ten sezon wchodzę, jak w poprzedni. W jak największym stopniu, chcę pomóc zespołowi w utrzymaniu. To najważniejsze. Przed rokiem nie stawiałem sobie wymagań pod względem bramek i asyst. One przyszły. Teraz mam podobnie – tłumaczy Jakub Łukowski.
Po ostatnim sezonie wzrosła jego wartość rynkowa. Portal „Transfermarkt” wycenia go na 800 tysięcy euro. To najlepszy wynik w całej kadrze Korony.
– Każdy zawodnik cieszy się, kiedy jego wartość rośnie. Po to trenujemy od dzieciaka, aby się rozwiać. Cieszę się, że miałem udany rok, ale teraz jest kolejne, nowe rozdanie – wyjaśnia 27-latek.
W poniedziałek, na zakończenie inauguracyjnej kolejki, Korona zmierzy się na Suzuki Arenie ze Śląskiem Wrocław, który w poprzednim sezonie również do końca walczył o zachowanie ekstraklasowego bytu. Zajął ostatnie bezpieczne – 15. miejsce.
– To nie będzie łatwe spotkanie. To nowy sezon, zupełnie inny Śląsk. Stracili swój motor napędowy w postaci Johna Yeboaha (odszedł do Rakowa Częstochowa – przyp. red.). Do tego doszła saga z Erikiem Exposito. Nie wiemy, jak to wszystko na nich wpłynęli. Mogą być jednak lepsi jako drużyna. Spodziewam się ciężkiej przeprawy, ale też wierzę w stu procentach, że na naszą korzyść – przekonuje Jakub Łukowski.
W ostatnich miesiącach Korona musiała grać pod sporą presją, z minimalnym marginesem błędów. W letnim okresie przygotowawczym zespół mógł w końcu poczuć więcej luzu.
– Nie ma, co porównywać tego okresu przygotowawczego. Ostatnie pół roku graliśmy z nożem przy gardle. Nie chcemy tego powtarzać. Naszym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania – kwituje skrzydłowy „żółto-czerwonych”.
Poniedziałkowe spotkania Korona – Śląsk na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.