SPORT
Moryto: Nawet kładę się spać na tej ręce. Jest lepiej
– Ta ręka jest w miarę silna, jednak jest problem przy rzutach i odwodzeniu. Na siłowni czy w treningu ona funkcjonuje – przyznał Arkadiusz Moryto. Skrzydłowy Industrii Kielce zmaga się urazem barku już od blisko dwóch miesięcy.
Na premierowych zajęciach w 2024 roku stawiło się ośmiu zawodników, którzy akurat nie walczą w trwających mistrzostwach Europy rozgrywanych w Niemczech. W tym kontuzjowany Arkadiusz Moryto, nadal zmagający się z bólem barku.
– Za mną dwa tygodnie bez rzucania i zabiegów. Uznaliśmy, że damy odpocząć tej ręce, bo przez ostatni miesiąc była bardzo maltretowana. Nawet kładę się spać na tej ręce. Mogę chwilę na niej poleżeć. Jest lepiej. Zobaczymy, czy będę rzucał, czy nie – przyznał jeden z najlepszych skrzydłowych Starego Kontynentu.
Kluczowy gracz mistrzów Polski walczy z dyskomfortem od początku listopada, gdy w meczu reprezentacji Polski bardzo nieprzyjemnie zderzył się z rywalem. Pech chciał, że historia poniekąd zatoczyła koło, wykluczając go z udziału na trwających mistrzostwach Europy.
– Na początku myślałem, że zagram z Magdeburgiem w Super Globe. Później zagrałem awaryjnie z Płockiem i po tym meczu myślałem, że zdążę na mistrzostwa. Przyjechałem na zgrupowanie, ale ból dalej doskwierał. Idzie to mozolnie, a na badaniach niewiele wychodzi. Poznańscy lekarze mówili o dwóch, trzech, a nawet czterech miesiącach. Okazało się, że to, co się stało z Węgrami, było poważne. Barki są specyficzne. Nie da się tego przyspieszyć – dodał 26-latek.
Industria Kielce w poniedziałek 15 stycznia rozpoczęła przygotowania do nowej rundy.