SPORT
Lettieri: nie my wywalczyliśmy punkt, ale Wisła straciła dwa
Korony Kielce w meczu 25. kolejki LOTTO Ekstraklasy zremisowała na wyjeździe z Wisłą Kraków 1:1. - Byliśmy zdziwieni, że Wisła nie chciała dzisiaj z nami grać. Po tym jak się zaprezentowali, tym bardziej pytamy dlaczego. Jestem od dwudziestu dwóch lat trenerem i jeszcze nigdy nie miałem tyle szczęścia. Ten remis jest dla nas prezent na urodziny, Boże Narodzenia czy letnie wakacje. To nie my wywalczyliśmy punkt, ale Wisła straciła dwa - oceniał spotkanie Gino Lettieri, trener kieleckiej drużyny.
W 20. minucie Koronę na prowadzenie wyprowadził Jacek Kiełb. W 37. do wyrównania doprowadził Jesus Imaz. Wisła gola mogła strzelić chwilę wcześniej, ale rzut karny wykonywany przez Carlitosa zdołał wybronić Zlatan Alomerović. Korona ostatni kwadrans grała w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla Djibrila Diawa. W tym okresie gospodarze mieli dwie dobre sytuacje do strzelenia gola. W pierwszej uderzenie Carlitosa wybronił bramkarz, a chwilę później próba hiszpańskiego napastnika odbiła się od poprzeczki.
- Mieliśmy szczęście, że prowadziliśmy. Graliśmy jednak za głupio, żeby do przerwy je utrzymać. Taktyka nam dużo nie dała, bo w ogóle nie weszliśmy w ten mecz. Jestem bardzo zadowolony, że wcześniej zdobyliśmy tyle punktów. Tutaj było widać, że gramy chyba ponad swój limit i chyba mamy ich za dużo. Jeszcze raz dziękujemy Wiśle za ten punk - uzupełniał Lettieri.
Włoski szkoleniowiec podczas pomeczowej konferencji skomentował również zmiany, których dokonał w przerwie. Przypomnijmy, boisko opuścili Nika Kaczarawa i Oliwer Petrach, a w ich miejsce pojawili się Goran Cvijanović i Nika Kaczarawa.
- Zmiany w przerwie były taktyczne. Graliśmy z jednym stoperem i dwójką wysuniętą z przodu do walki jeden na jeden. Można powiedzieć, że to taka włoska taktyka - wyjaśniał Lettieri.
wypowiedź: korona-kielce.pl