Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Korona chce pokrzyżować mistrzowskie plany Lecha

czwartek, 12 kwietnia 2018 21:31 / Autor: Damian Wysocki
Korona chce pokrzyżować mistrzowskie plany Lecha
Korona chce pokrzyżować mistrzowskie plany Lecha
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Piłkarze Korony w piątek wyjazdowym meczem z Lechem Poznań zainaugurują zmagania w rundzie finałowej LOTTO Ekstraklasy. - Nie mamy dużej straty do czwartego miejsca. Będziemy dążyć do tego, aby poprawić wynik z tamtego sezonu - mówi obrońca kieleckiej drużyny, Bartosz Rymaniak.

"Żółto-czerwonych" czeka intensywny okres. Na początek finałowych zmagań w lidze zmierzą się z dwoma najlepszymi drużynami fazy zasadniczej. Patrząc na kalendarz najważniejszym pojedynkiem będzie ten między meczami z Lechem i Jagiellonią, czyli wtorkowy rewanż półfinału Pucharu Polski z Arką Gdynia. Podopieczni Gino Lettieriego nie zamierzają jednak w żaden sposób rezygnować ze zdobyczy punktowej w Poznaniu.

- Oba mecze są ważne. Ciężko pracowaliśmy na to, żeby zagrać siedem fajnych spotkań. Pierwsze nadchodzi i nie zamierzamy tego odpuszczać. To jest nagroda dla nas. Każdy chciał grać przed pełnymi stadionami. Każdy chce występować przy takiej atmosferze. Naszym celem jest zdobycie punktów - przekonywał kapitan Korony, Radek Dejmek.

- Fakt, że zagramy przy komplecie publiczności mobilizuje. Każdy chce grać w takich meczach, na takim stadionie, przy takiej oprawie, z drużyną walczącą o mistrza. Jedziemy pokrzyżować im plany. Nie jedziemy tam usiąść i otwierać im drogę do bramki. Jedziemy po swoje. Póki jest okazja, gramy na dwóch frontach. Liga jest już uratowana, ale nie zadowalamy się tylko ósemką. Chcemy zdobywać punkty i piąć się w tabeli - wyjaśniał Bartosz Rymaniak.

Lech jest na fali wznoszącej. Poznaniacy dzięki udanemu finiszowi fazy zasadniczej do zmagań finałowych przystępują z pozycji lidera rozgrywek. Podopieczni Nenada Bjelicy na swoim stadionie nie zwykli przegrywać. Po raz ostatni miało to miejsca 9 kwietnia ubiegłego roku, kiedy ulegli 1:2 Legii Warszawa. Od tego czasu w lidze rozegrali 20 spotkań. 16 wygrali, 4 zremisowali.

- Wiemy, że czeka nas ciężkie zadanie. Zagrają przy wsparciu dwunastego zawodnika, czyli kibiców i oni będą ich napędzać. Czekali, czekali aż wreszcie wyskoczyli i na pewno będą chcieli utrzymać swoja pozycję. Jedziemy tam znając swoja wartość. Wiemy, że każdy musi się wspiąć na wyżyny, żeby stamtąd wywieźć fajny wynik. Wierzymy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jeśli przeanalizujemy wyniki,  to z takimi mocnymi przeciwnikami gra nam się lepiej - przekonywał Bartosz Rymaniak.

Trener Gino Lettieri w Poznaniu zapewne da odpocząć kilku zawodnikom. Z Lechem na pewno nie zagrają kontuzjowani Jakub Żubrowski i Oliver Petrak oraz chory Jacek Kiełb. Wszystko wskazuje na to, że włoski szkoleniowiec zdecyduje się na wariant z trzema środkowymi obrońcami i "wahadłami". Na pozycji defensywnego pomocnika obok Mateusza Możdżenia powinien wybiec Adnan Kovacević.

Korona w tym sezonie z Lechem rywalizowała ze zmiennym szczęściem. W Poznaniu po bardzo dobrym spotkaniu kielczanie przegrali 0:1. W lutowym rewanżu na Kolporter Arenie podopieczni Gino Lettieriego w takim samym stosunku zwyciężyli. Jak teraz trzeba zagrać, aby do swojego konta dopisać punkty?

- Musimy grać swoje. Jeśli gramy asekuracyjnie to nam to za bardzo nie wychodzi. Nie możemy stanąć z tyłu, lepiej wyglądamy atakując. Lech też musi być aktywny, dlatego zapowiada się, że ten mecz będzie dobry dla kibiców, bo obie drużyny będą chciały grać w piłkę - zaznaczał Radek Dejmek.

- Teraz nie mamy nic do stracenia. Gramy z wolną głową. Możemy pokrzyżować niektórym drużyną plany. Chcemy, aby nasi kibice mieli trochę radości na koniec sezonu. Poprawić piąte miejsce sprzed roku byłoby super - mówił Bartosz Rymaniak.

Piątkowy mecz Lech - Korona w Poznaniu rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO