SPORT
[AUDIO] Karacić: Czułem złość. Głowa chciała, ale ciało nie pozwalało. Mamy zespół na miarę Final4
– Nie możemy być zadowoleni, że skończymy z mistrzostwem i pucharem, bo mamy zespół na miarę Final4 – powiedział Igor Karacić, rozgrywający Łomży Vive Kielce, który był gościem audycji „Cały Ten Sport”.
Dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa emocje w sezonie 2020/21 dobiegły końca na początku kwietnia, kiedy zostali wyeliminowani z Ligi Mistrzów przez HBC Nantes. Na krajowym podwórku muszą dopełnić formalności. W lidze mają bezpieczną przewagę nad Orlen Wisłą Płock, a w finale Pucharu Polski zmierzą się z Grupą Azoty Tarnów.
– W pierwszej połowie sezonu graliśmy bardzo fajnie. Później mieliśmy pecha, pojawiły się kontuzje. Po mistrzostwach świata brakowało nam pewności. W dwumeczu z Nantes niesamowicie zagrał ich bramkarz. Do tej pory nie wiem, co się stało. Nie trafialiśmy kontrataków, karnych. Nie byliśmy na swoim poziomie – tłumaczył Igor Karacić.
W ostatnich tygodniach 31-letni Chorwat zmagał się z przewlekłą kontuzją spojenia łonowego. Najpierw walczył z czasem, aby pojechać na mundial do Egiptu. W następnych tygodniach był daleki od optymalnej formy.
– Czułem złość, bo głowa chciała, ale ciało nie pozwalało. To był bardzo trudny moment. Takie jest jednak życie sportowca. Chciałem rzucać, robić zwody, ale nie układało się po mojej myśli – przyznał doświadczony rozgrywający.
W tym sezonie Igor Karacić musiał przyjąć kilka sportowych ciosów. Najpierw jego Chorwacja zaprezentowała się słabo na mundialu. Później nie zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie. Następnie przyszedł przegrany dwumecz z HBC Nantes.
– Mam nadzieję, że wszystko zostaje w tej drugiej połowie sezonu. Oby kolejny był dużo lepszy. Mistrzostwa były tragedią w naszym wykonaniu. Na kadrze również kilku ważnych zawodników miało problemy zdrowotne. Podobnie było w Kielcach. Te dwa trzy miesiące bardzo ciężkie – tłumaczył Chorwat.
Kontrakt Igora Karacicia w Kielcach obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Jak sam przyznał, w następnym sezonie z Łomżą Vive chce zagrać w Lanxess Arenie w Kolonii.
– Taką drogę obrał Tałant, który jest naszym liderem. On wie wszystko. Patrzymy na niego, jak na ojca. Jest dla nas kimś więcej niż trenerem. Bardzo chcemy awansować do Final4. Mamy świetny zespół. Są liderzy i wielu młodych, coraz lepszych graczy. Mamy wszystko, aby pojechać do Kolonii – przekonywał Igor Karacić, który odniósł się również do kwestii przedłużenia swojego kontraktu.
– Jestem tutaj szczęśliwy. Dobrze odnajduje się w tej szatni. Jeszcze nie rozmawialiśmy o przedłużeniu. Ostatnie tygodnie były trudne. Może do tego jeszcze dojdzie. Wcześniej przez siedem lat grałem w Vardarze. Mogę powiedzieć, że te kluby są podobne, dlatego czuję się tutaj bardzo dobrze – zakończył doświadczony playmaker.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z IGOREM KARACICIEM: