SPORT
Suzuki Korona Handball opuszcza elitę. "Zabrakło nam czasu, aby dojść do tego poziomu"
Tylko rok trwała przygoda Suzuki Korony Handball z PGNiG Superligą. Wszystko wskazuje na to, że w Kielcach budowę drużyny trzeba będzie rozpoczynać od zera. – Zamierzenie jest takie, aby oprzeć ją na młodych zawodniczkach, ale im potrzebne jest doświadczenie – mówi trener Paweł Tetelewski
Kielecki zespół był wyraźnie najsłabszą drużyną w ośmiozespołowej elicie. Zdobył tylko cztery punkty w 28 meczach. Szczypiornistki Suzuki Korony Handball w wielu spotkaniach, również z zespołami z czołówki, pokazywały fragmentami niezły handball. To było jednak za mało na utrzymanie. Zadania nie ułatwiały również problemy kadrowe.
– Zabrakło nam czasu, żeby dojść do superligowego poziomu. Tego, aby nie grać tylko fragmentami, ale przez całe spotkania. Momenty były, ale tym nie zdobywa się punktów. Zabrakło nam wzmocnień, które miały być. Tej rywalizacji, szczególnie wśród rozgrywających. Zamiast siedmioma, ośmioma zawodniczkami musieliśmy grać czterema. Ciężko było zrobić krok do przodu. Niektóre z tych dziewczyn pokazały się z dobrej strony. Niektóre odbudowały się i mają nowe kluby przed sobą. Pod tym względem ten sezon należy uznać za plus – wyjaśnia Paweł Tetelewski.
Doświadczony trener zdecydował się zostać w Kielcach, chociaż niedawno otrzymał propozycję od jednego z superligowych klubów. Koronę Handball czekają duże zmianę. Kilka zawodniczek zostanie w PGNiG Superlidze. W tym gronie na pewno znajdą się Magda Więckowska, Michalina Pastuszka, Julien Costa, Wiktoria Gliwińska i Patrycja Chojnacka. Bardzo możliwe, że Alicja Pękala będzie kontynuowała karierę w zagranicznym klubie. Nie wiadomo, co z kontraktami pozostałych bardziej doświadczonych zawodniczek. Zespół ma zostać oparty w większości na młodych szczypiornistach.
– Mieliśmy jedno robocze spotkanie z prezesami. Dużo brakuje jeszcze do konkretów. Jeszcze nie wiemy, w jakim składzie będziemy występować. Na pewno jest chęć klubu, aby te dziewczyny, które chcą zostać w Kielcach, grały w pierwszej lidze. Zamiar jest taki, aby wprowadzić dużo młodzieży. Do tego przyda się doświadczenie, aby je poprowadzić – wyjaśnia trener kieleckiego zespołu.
Na poziomie seniorskim może zagrać 12 wychowanek kieleckiego zespołu. Do tego dochodzą szczypiornistki, które ostatnio przebywały na wypożyczeniu w Akademii Piłki Ręcznej Radom.
– Na dzisiaj trudno oceniać potencjał tych młodych dziewczyn. Młodzież jest, ale przeskok do seniorskiej piłki ręcznej nieraz bywa bolesny. Nie każdemu się udaje. Musimy poczekać do pierwszych treningów i sparingów. Wtedy będziemy mogli ocenić wartość przyszłego zespołu – kwituje Paweł Tetelewski.