Były bramkarz Korony trafił na… Islandię

31 lipca 2020 roku. Resovia podejmuje Stal Rzeszów w barażach o awans do pierwszej ligi. Po 120 minutach na tablicy wyników wciąż widnieje bezbramkowy remis, więc o wszystkim decydują rzuty karne. Te kończą się wynikiem 7:6, a bohaterem Rzeszowa (przynajmniej jego biało-czerwonej części) zostaje Marceli Zapytowski, który broni decydującą jedenastkę. Wtedy wydawało się, że jego kariera nabierze tempa, ale rzeczywistość potoczyła się inaczej.

Pół roku później bramkarz przeniósł się do Korony Kielce, gdzie jednak nie zdołał na stałe wywalczyć miejsca w pierwszym składzie. W barwach Złocisto-Krwistych rozegrał 30 spotkań, z czego 16 w Ekstraklasie.

W zeszłym sezonie Zapytowski trafił na wypożyczenie do maltańskiej Birkirkary FC. Po roku wrócił do Korony, lecz rozegrał jedynie kilka spotkań w jej trzecioligowych rezerwach. 29 marca rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

ÍBV Vestmannaeyjar to beniaminek ligi islandzkiej, a swój pierwszy mecz w tym sezonie (liga rozgrywana jest systemem wiosna-jesień) rozegra w ten poniedziałek.