SPORT
Ciszek: Łucznictwo pozwala zapomnieć o bólu. Igrzyska to spełnienie marzeń
Łukasz Ciszek, łucznik Zrzeszenia Sportu i Rehabilitacji „Start” Kielce, złożył przysięgę olimpijską i wyleciał na igrzyska paraolimpijskie do Tokio. – To trochę dziwne, ale na kilka dni przed startem jeszcze nic nie czuję – mówi 41-letni zawodnik.
W czerwcu łucznik pochodzący z Sułkowa, mieszkający na co dzień we Włoszczowie, wywalczył mistrzostwo Polski. W 89-osobowej reprezentacji Polski na Tokio 2020 znalazło się dwóch przedstawicieli łucznictwa: on oraz Milena Olszewska.
– To spełnienie marzeń. Jeszcze kilka dni temu nie mieściło mi się to w głowie – przyznaje Łukasz Ciszek, który kilka lat temu, w wyniku wypadku w pracy, stracił część nogi.
– Na rehabilitacji wypatrzył mnie były prezes „Startu” [Bogumił Bujak – przyp. red.]. Zachęcił mnie do treningów. Dzięki strzelaniu, przezwyciężam swoje słabości. Sport stał się odskocznią od wszystkiego. Pozwala zapomnieć o tym, co się wydarzyło, również o bólu. W trakcie treningów i zawodów koncentruję się tylko na macie, w którą muszę wycelować – wyjaśnia łucznik, który zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich. Strzelanie rozpocznie 25 sierpnia. Później wystąpi również w mikście z Mileną Olszewską.
– Trener powtarza mi, że to takie same zawody, jak każde inne. Nie ma sensu się dodatkowo stresować. Dzisiaj szanse mogą być, a jutro już nie. To taki sport. Jednego dnia można trafiać same „dychy”, a następnego już coś się zmieni, zje mnie stres i będzie koniec. To nieprzewidywalna dyscyplina. Sumiennie trenowałem. Koncentrowałem się tylko na tym, aby jak najlepiej wykonać swoją pracę. Mam nadzieję, że uda mi się zajść jak najdalej – tłumaczy Łukasz Ciszek.
Na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio, które rozpoczną się 24 sierpnia, województwo świętokrzyskie będą reprezentować również biegacz Aleksander Kossakowski, tenisista stołowy Maksym Chudzicki oraz pływak Wojciech Makowski.