SPORT
Vive rozpoczyna sezon. Na początek mecz w kolebce polskiego szczypiorniaka
Piłkarze ręczni PGE Vive Kielce rozpoczynają zmagania w sezonie 2017/18. Mistrzowie Polski w pierwszej kolejce PGNiG Superligi na wyjeździe zmierzą się z beniaminkiem rozgrywek, MKS-em Kalisz.
Miasto położone w Wielkopolsce na mapie polskiego handballu odgrywa szczególną rolę. Obecnie jedną z dzielnic Kalisza jest Szczypiorno. W znajdującym się tam obozie jenieckim w 1918 roku w piłkę ręczną zaczęli grać żołnierze Legionów Polskich. Tak wyglądały początki tego sportu w kraju nad Wisłą. Setne obchody tego wydarzenia będą mocno akcentowane podczas rozpoczętego w piątek sezonu Superligi. - Jedziemy do miejsca, gdzie sto lat temu wszystko się zaczęło i mamy możliwość rozegrania tam meczu z superligową drużyną. Na pewno stanowi to dla nas dodatkową motywację. Zapewne tamtejsza hala wypełni się do ostatniego miejsca, a my będziemy chcieli stanąć na wysokości zadania i zapisać na swoim koncie pierwsze punkty - przekonywał rozgrywający kieleckiego klubu, Mariusz Jurkiewicz.
MKS w poprzednim sezonie pewnie wygrał rozgrywki pierwszej ligi. Barw drużyny z Kalisza broni kilku doświadczonych zawodników m.in. znany z występów w Płocku obrotowy Zbigniew Kwiatkowski, czy grający w przeszłości w Pogoni Szczecin bramkarz Edin Tatar i rozgrywający Kirił Kniaziew. - Takie mecze zawsze są ciężkie, szczególnie na początku. Oni nie mają nic do stracenia. Z ich pierwszej siódemki większość zawodników grała już w ekstraklasie i jest doświadczona, dlatego do rywala musimy podejść z odpowiednim szacunkiem - mówił Tałant Dujszebajew, trener PGE Vive.
Kielczanie w letnim okresie przygotowawczym rozegrali trzy sparingi. W pierwszym w Kępnie pokonali 36:30 Zagłębie Lubin, a podczas turnieju w Veszprem ograli 33:30 Celje Pivovarną Lasko i Orlen Wisłę Płock 33:28. - To już jest za nami. Kalisz to beniaminek, na pierwszy mecz przyjdzie wielu kibiców, więc oczekiwania wobec nich będą duże. Gospodarze będą bardzo zmobilizowania i z własnego doświadczenia wiem, że tanio punktów nie oddadzą. Musimy jednak stanąć na wysokości zadania i wygrać - zaznaczał Krzysztof Lijewski.
W Kaliszu nie zagra Alex Dujszebajew, który w ostatnich dniach zmagał się z urazem łokcia. Rozgrywający do treningów z drużyną ma wrócić na początku przyszłego tygodnia. W sobotnim starciu szansę debiutu w „żółto-biało-niebieskich” barwach otrzymają Blaz Janc i Marko Mamić. - Wiadomo, że pierwszemu z nich było łatwiej wprowadzić się do drużyny, bo jest skrzydłowym. Marko potrzebuje więcej czasu, aby zyskać pełne zgranie, szczególnie w obronie. Po kilkunastu meczach wszystko będzie wyglądało jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o Alexa to nie chcieliśmy ryzykować, bo przed sobą mamy cały sezon. Myślę, że na kolejny mecz będzie już gotowy - wyjaśniał Tałant Dujszebajew.
Sobotnie spotkanie MKS Kalisz - PGE Vive Kielce rozpocznie się o godz. 13.00.