Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Po Jagiellonii: praktycznie sami strzelamy sobie bramki

środa, 13 grudnia 2017 07:24 / Autor: Damian Wysocki
Po Jagiellonii: praktycznie sami strzelamy sobie bramki
Po Jagiellonii: praktycznie sami strzelamy sobie bramki
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Piłkarze Korony Kielce nie mają za sobą udanych dni. W sobotę na Kolporter Arenie przegrali 0:3 z Arką Gdynia, natomiast trzy dni później w Białymstoku zostali rozgromieni na wyjeździe przez Jagiellonię aż 5:1. - Chcieliśmy tu odrobić ten nieudany mecz. Nie wyobrażaliśmy sobie, że to będzie tak wyglądało. Teraz w drodze musimy ze sobą porozmawiać i przygotować się do ostatniego pojedynku. Za nami dwa słabe spotkania. (...) Jest nam wstyd, bo stracić pięć bramek to zdecydowanie za dużo - mówił kapitan kieleckiego klubu, Radek Dejmek.  

Piłkarze Korony w Białymstoku popełnili bardzo dużo błędów. Dwie proste straty zakończyły się kontratakami Jagiellonii, które dały jej bramkami numer dwa i trzy.  

- To się powtarza. Praktycznie sami sobie strzelamy bramki. My rywalom przygotowujemy sytuacje. Nawet kiedy uda nam się doprowadzić do remisu, tracimy łatwego gola.  Musimy popracować nad tym elementem, aby nie doszło do tego w następnym meczu - wyjaśniał Dejmek.

Białostocczanie we wtorek obnażyli wszystkie słabe strony Korony.

- Jagiellonia grała bardzo dobrą piłkę. Nie mamy żadnych argumentów, żeby się wybronić. Szkoda naszych kibiców, którzy przyjechali tutaj tyle kilometrów, a teraz musieli słuchać przyśpiewek miejscowych fanów. Za to ich przepraszamy, ale postaramy się szybko odkuć i pokazać, że dwa ostatnie mecze to wypadek. Mieliśmy wiele dobrych spotkań. Teraz zanotowaliśmy zniżkę. Najważniejsze, aby dobrze zakończyć rok u siebie - mówił Jacek Kiełb, którego gol na 1:1 był ozdobą spotkanie. "Ryba" popisał sie przepięknym uderzeniem z ponad dwudziestu metrów.

- Człowiek cieszy się z gola, nie ważne czy jest on piękny czy brzydki. Nie ma on jednak znaczenia przy takiej porażce. Nie możemy pozwolić sobie na błędy i tak słabą grę. Nie wypełnialiśmy naszych zadań i to się skończyło porażką. Musimy się szybko zregenerować. Nie jest łatwo, bo ta porażka będzie w głowie siedziała, ale postaramy się pozytywnie zakończyć ten rok u siebie. Musimy wrócić na swoje tory, do tej gry, która nam i kibicom sprawiała radość - zakończył Kiełb.

Piątkowy mecz Korona - Piast na Kolporter Arenie rozpocznie się o godz. 18.00.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO