Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Pierwszy oficjalny mecz w finale. Kielce grają o Ligę Mistrzów!

niedziela, 18 czerwca 2023 09:15 / Autor: Damian Wysocki
Pierwszy oficjalny mecz w finale. Kielce grają o Ligę Mistrzów!
Pierwszy oficjalny mecz w finale. Kielce grają o Ligę Mistrzów!
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Na szczypiornistach Barlinka Industrii Kielce można polegać jak na Zawiszy. Przed rokiem, po minimalnie przegranym finale z Barceloną, obiecali, że wrócą do Kolonii. Słowa dotrzymali. W niedzielę zgrają o zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Magdeburgiem.

W drodze do Final4 podopieczni Tałanta Dujszebajewa wytrzymali bardzo dużo. Nie przeszkodziły im olbrzymie problemy finansowe oraz kilka kontuzji. Radzą sobie z presją, co było widać w półfinale z Paris Saint-Germain. Kielczanie wygrali 25:24.

– Byłem przekonany w stu procentach, że będzie ta jedna bramka dla nas. Mieliśmy w głowie, że idziemy tylko po zwycięstwo. Naszą grupę cechuje to, że wytrzymujemy trudne momenty, nawet kiedy nie idzie. Jakoś dajemy radę przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść – tłumaczył Tomasz Gębala.

Wielkiej radości po meczu nie było. Kielczanie błyskawicznie udali się do hotelu, aby rozpocząć zabiegi regeneracyjne.

– Jest finał, ale sukces może być dopiero po nim. Teraz musimy zadbać tylko o regenerację – tłumaczył Tałant Dujszebajew.

Magdeburg miał więcej czasu na odpoczynek, ale też musiał więcej wybiegać. Barcelonę pokonał dopiero po rzutach karnych. Pierwszy półfinał był bardziej intensywny. Wicemistrz Niemiec stracił Gisliego Kristjanssona, który uszkodził bark.

– Finał jest finałem. Nikt nie będzie narzekał, że mamy mniej odpoczynku. Oni mieli dogrywkę. Musieli wszystko wybiegać. Nikt nie będzie szukał wymówek – zakończył.

Magdeburg wrócił do Ligi Mistrzów po siedemnastu latach. Wygrał ją w 2002 roku. Ten triumf pamięta obecny trener tej drużyny Bennet Wiegert. Niedzielne spotkanie będzie wyjątkowe dla Piotra Chrapkowskiego, który wygrał rozgrywki z kieleckim klubem w 2016 roku. Teraz kończy przygodę z obecną drużyną, z którą wygrywał Bundesligę, Puchar Niemiec, Ligę Europejską i dwa razy Super Globe.

– W meczu z Barcą emocje były olbrzymie. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale krótko, bo czeka nas finał. Moim marzeniem było spotkanie z Kielcami. W naszym półfinale kieleccy kibice bardzo nas wspierali, a ja z całego serca kibicowałem Kielcom w drugim meczu – tłumaczył Piotr Chrapkowski.

Finał Ligi Mistrzów będzie pierwszym oficjalnym meczem miedzy Kielcami a Magdeburgiem. Zespoły spotkały się tylko raz, towarzysko. W sierpniu 2010 roku w meczu grupowym turnieju w niemieckim Chemnitz kielczanie przegrali 19:28. Sporo o Magdeburgu wie Tomasz Gębala, który spędził w nim trzy lata jako młody zawodnik.

– Mam tam wielu kolegów. Chciałem zagrać przeciwko nim. Nie sądziłem, że zdarzy się to w finale. Grają bardzo dobrze jeden na jeden. Dużo i intensywnie. To znów będzie spotkanie walki – powiedział Tomasz Gębala.

Finał Ligi Mistrzów rozpocznie się o godz. 18.  

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO