SPORT
Korona i Śląsk walczą o czwarte miejsca...różnych grup
Korona Kielce w ostatniej kolejce fazy zasadniczej LOTTO Ekstraklasy na wyjeździe zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Przeciwnicy "żółto-czerwonych" po pierwszej części sezonu tracili cztery punkty do grupy mistrzowskiej. W nowym roku zdobyli tylko trzy "oczka" i zamiast walczyć o górną "ósemkę", muszą bronić się przed spadkiem.
Celem Śląska na "wiosenne" kolejki była rywalizacja o miejsce w grupie mistrzowskiej. Wrocławianie, mimo mocnej kadry, szybko się z niej wypisali. Po wyjazdowych porażkach z Cracovią Kraków (1:2) i Legią Warszawa (1:4) zwolniony został Jan Uran. Jego miejsce zajął doskonale znany w stolicy Dolnego Śląska Tadeusz Pawłowski. Doświadczony szkoleniowiec nie odmienił jednak oblicza zespołu, który w sześciu spotkaniach pod jego wodzą zdobył tylko trzy punkty po domowych remisach z Górnikiem Zabrze (1:1), Sandecją Nowy Sącz (0:0) i Wisłą Płock (1:1).
Takie wyniki sprawiają, że Śląsk obok Lechii i Sandecji jest najsłabszą drużyną LOTTO Ekstraklasy w nowym roku. Wrocławianie, dzięki w miarę przyzwoitej "jesieni", na swoim koncie mają trzydzieści punktów, tylko trzy nad strefą spadkową.
W sobotnim spotkaniu podopieczni Tadeusza Pawłowskiego mają o co grać. Jeśli utrzymają swoje 12. miejsce to w rundzie finałowej rozegrają cztery spotkania przed własną publicznością. Śląsk w obecnym sezonie jako jedyna klub w lidze nie wygrał na wyjeździe, dlatego taki terminarz w kontekście walki o utrzymanie może okazać się dla nich zbawienny.
Korona na Dolnym Śląsku też powalczy o pierwszą czwórkę, ale górnej "ósemki". W tym podopiecznych Gino Lettieriego muszą jednak pomóc rywale. Kielczanie fazę zasadniczą zakończą tuż za podium jeśli wygrają we Wrocławiu, a swoje spotkanie przegrają Górnik Zabrze (w Poznaniu) i Wisła Płock (w Białymstoku).
Wszystkie spotkania 30. kolejki LOTTO Ekstraklasy zostaną rozegrane w sobotę o godz. 18.00.