SPORT
Emocje były, ale punktów brak. Polska przegrała z Francją
W meczu otwierającym handballowe mistrzostwa świata 2023, Polska przegrała w katowickim Spodku z Francją 24:26. „Biało-czerwoni” nieźle spisali się w defensywie, a sami w kluczowych fragmentach nie mogli poradzić sobie z obroną mistrzów olimpijskich.
Mundial to największe handballowe wydarzenie, które przyszło organizować Polsce. Siedem lat temu w naszych halach gościł europejski czempionat. Inauguracja miała też mocne kieleckie akcenty. Na boisku zobaczyliśmy siedmiu zawodników Industrii.
„Biało-czerwoni” zaliczyli udany początek i po czterech minutach prowadzili 3:1. W następnych fragmentach zaczęli podejmować jednak zbyt pochopne decyzje w ataku. Oddawali rzuty, które z łatwością wyłapywał Vincent Gerard. W 10. minucie Francuzi wyszli na swoje pierwsze prowadzenie – 5:4.
Obraz gry nie ulegał zmianie. Polakom wynik trzymał Adam Morawski i całkiem niezła defensywa. W ataku mogli liczyć na fantastycznego Arkadiusza Morytę, który nie mylił się nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Francuska defensywa uniemożliwiała im jednak kreowanie klarownych pozycji. W 21. minucie rywale osiągnęli czterobramkowe prowadzenie (12:8), a Patryk Rombel poprosił o czas.
Gospodarze szybko odrobili dwie bramki, a w ostatniej minucie przed zejściem do szatni do kontaktu doprowadził Szymon Sićko, dla którego było to czwarte trafienie w meczu. W pierwszej części „biało-czerwoni” zaliczyli zaledwie 54-procentową skuteczność w ataku. Co ciekawe 12 z 13 bramek zdobyli zawodnicy Industrii Kielce.
Po zmianie stron Polacy jeszcze lepiej radzili sobie w obronie, a kolejne interwencje notował Adam Morawski, czym rozpalał kibiców w Spodku. W ataku odważniej grał Michał Olejniczak, który często wchodził w strefę. „Biało-czerwoni” utrzymywali kontakt. W 42. minucie Patryk Walczak wygarnął piłkę w obronie i popędził do kontry, którą zamienił na gola i doprowadził do remisu 17:17.
Francuzi starali się uspokoić sytuację. 14 minut przed końcem wyszli na prowadzenie 21:19. Na to dwiema, świetnymi akcjami odpowiedział Piotr Jędraszczyk. Finalny fragment zapowiadał się arcyciekawie.
W nim Francuzi jeszcze bardziej podkręcili ruchliwość w defensywie. Znów zbudowali przewagę. Zrobili to grając w osłabieniu. Na siedem minut przed końcem po golu Kentina Mahe z karnego prowadzili trzema golami – 24:21. Polacy mieli dobrą okazję do złapania kontaktu, ale ich zamiary świetnie odczytał Vincent Gerard. Podopieczni Guillaume Gille’a nie oddali swojej przewagi do końca.
Na boisku zobaczyliśmy siedmiu zawodników Industrii Kielce. Po siedem bramek zdobyli Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko, a dwie Michał Olejniczak. Nicolas Tournat zanotował trzy gole, a Dylan Nahi i Nedim Remili po dwa. Ostatni z nich został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Polacy rozegrają kolejny mecz w sobotę. Ich rywalem w Spodku będzie Słowenia (godz. 20.30).
Polska – Francja 24:26 (13:14)
Polska: Morawski, Skrzyniarz – Daszek, Jędraszczyk 2, Olejniczak 2, Walczak 1, Bus, Sićko 7, Pietrasik 2, Czuwara, Moryto 7, Krajewski, M. Gębala 2, Działakiewicz, T. Gębala, Chrapkowski