SPORT
Dujszebajew: Niczego nie żałujemy. Do zobaczenia za rok
– Każdy widział to spotkanie. W końcówce zmarnowaliśmy kilka sytuacji. Niczego nie żałujemy. Do zobaczenia w następnym roku – powiedział Tałant Dujszebajew, trener Barlinka Industrii Kielce po przegranym meczu z Magdeburgiem.
Kielczanie przegrali drugi finał Ligi Mistrzów z rzędu. Znów w dramatycznych okolicznościach. Długo wszystko układało się po ich myśli. Cudownie grali Alex Dujszebajew i Andreas Wolff. Mistrz Polski miał nawet cztery bramki przewagi. Niestety, w końcówce Magdeburg złapał rytm w obronie i doprowadził do dogrywki, w której przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.
– Co mogę powiedzieć? Jest bardzo trudno. Mogliśmy wygrać jedną bramką. Nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji – przyznał Alex Dujszebajew, kapitan kieleckiego zespołu.
– Mieliśmy moment z przewagą. Niestety, zanotowaliśmy kilka wpadek. Nie mieliśmy wpływu na tę przerwę. To rzeczy, których nie można przewidzieć. To było takie samo dla obu zespołów – wyjaśniał Alex Dujszebajew.
– Czujemy wielki zawód. Człowiek nie wie, co ma ze sobą zrobić. Zabrakło zimnej głowy. W ostatniej akcji mieliśmy przewagę. Oni się wybronili. To był moment, aby rzucić zwycięską bramkę – powiedział Arkadiusz Moryto.