SPORT
Coraz więcej ofert za Fornalczyka. Priorytet sprzedażowy
Wtorkowa konferencja prasowa w murach Exbud Areny nie przyniosła zainteresowanym wielu konkretów. Nieco więcej treści dziennikarze wycisnęli już po jej zakończeniu z prezesa Korony. Sternik klubu zdradził między innymi priorytetowe nazwiska w kontekście sprzedaży na rynku transferowym.
Tuż po zakończeniu konferencji prasowej i przekazu wideo na oficjalnym profilu na YouTubie Korony Kielce, miejscowi dziennikarze dorwali przed mikrofony obserwującego jedynie z perspektywy słuchacza całe wydarzenie Artura Jankowskiego.
Prezes Złocisto-Krwistych ostatecznie zgodził się, aby już przy wyłącznych kamerach odpowiedzieć na nurtujące pytania. Jedną z poruszonych kwestii, również w kontekście problemów finansowych kielczan, była ta dotycząca tak wyczekiwanych zysków na transferach wychodzących.
Tu na czele pojawiają się dwaj zawodnicy – Mariusz Fornalczyk oraz Xavier Dziekoński. Reprezentanci Polski do lat 21 są łakomym kąskiem dla mocniejszych klubów. Jeśli chodzi o młodego bramkarza, to jego usługami już w minionym sezonie zainteresowane było m.in. włoskie Udinese. Z kolei to obecnie za skrzydłowego klub otrzymuje najwięcej zapytań.
– Mamy dwa projekty transferowe na lato, ale wpisywanie tego w budżet i czterech dodatkowych milionów po to, żeby budżet ładnie wyglądał, nie ma sensu. Wolimy być ostrożni i pokazać realną sytuację. Robimy wszystko, żeby te dwa transfery dotyczące bramkarza Xaviera Dziekońskiego oraz zbierającego coraz więcej zapytań Mariusza Fornalczyka dokonać, musimy o tym myśleć. Te ruchy są oczywiście zależne od dobrej oferty, zgody zawodnika i jego agencji menedżerskiej. To są te dwa projekty, nad którymi pracujemy – przyznał Jankowski.
W Koronie równie ważne będzie to, co na rynku transferowym wydarzy się zimą. Przy Ściegiennego nie ukrywają, że chcą wzmocnić drużynę Jacka Zielińskiego przed bardzo wymagającą wiosną. Szykują się ponadto do wypożyczeń niektórych gracz, „aby odciążyć budżet” – jak uzupełnił Artur Jankowski.
Prezes klubu odniósł się także do doniesień portalu wKielcach, który dotarł do informacji stawiających sternika Korony w bardzo złym świetle. Ten bowiem w przerwie pucharowego meczu z Widzewem miał wparować do szatni i zrugać zawodników za słabą grę.
– Uważam, że to wejście do szatni było niepotrzebne z mojej strony. W artykule jest trochę nieścisłości: takie słowa nie padały. Przeprosiłem zespół w kolejnym dniu. Było dużo emocji, ale nie chcę podawać szczegółów, ponieważ to, co w szatni, zostaje w szatni. Było to pochopne. Mam nadzieję, że takie rzeczy już się nie wydarzą. Biorę to na klatę – zakończył.