Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Cebula: w drugiej połowie trochę się pogubiliśmy. Najważniejsze, że możemy cieszyć się z „ósemki”

sobota, 31 marca 2018 22:41 / Autor: Damian Wysocki
Cebula: w drugiej połowie trochę się pogubiliśmy. Najważniejsze, że możemy cieszyć się z „ósemki”
Cebula: w drugiej połowie trochę się pogubiliśmy. Najważniejsze, że możemy cieszyć się z „ósemki”
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Piłkarze Korony na kolejkę przed zakończeniem fazy zasadniczej LOTTO Ekstraklasy są pewni udziału w grupie mistrzowskiej. Kielczanie awans przypieczętowali zwycięstwem 1:0 nad Lechią Gdańsk.  - Fajnie weszliśmy w to spotkanie. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, wszystko się kleiło i pierwsza połowa może cieszyć. W drugiej trochę się pogubiliśmy. Summa summarum najważniejsze, że są trzy punkty i możemy cieszyć się z pierwszej „ósemki” - powiedział jeden z bohaterów sobotniego spotkania - Marcin Cebula.

- Zagraliśmy jedną z najlepszych pierwszych połów w drugiej części sezonu. Graliśmy kombinacyjnie, byliśmy agresywni i wygrywaliśmy mnóstwo pojedynków. Niestety jak to w tym sezonie bywa, nie strzeliliśmy drugiej i trzeciej bramki. Do przerwy ten mecz mógł być rozstrzygnięty - przekonywał na Gino Lettieri, trener „żółto-czerwonych”. - W drugiej połowie zaniedbaliśmy naszą taktykę i przez to Lechia miała okazje do kontr. Zasłużyliśmy jednak na to zwycięstwo, choć szkoda, że wcześniej nie zamknęliśmy tego spotkania - uzupełniał włoski szkoleniowiec.

- Nie było łatwo. Sami sobie sprokurowaliśmy tę sytuację, bo gdybyśmy podwyższyli wynik do przerwy, to byłoby spokojnie. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przed ostatnią kolejką jesteśmy już spokojni. Zrealizowaliśmy jeden z dwóch celów jakie mieliśmy przed tą rundą. Kolejny już w środę, więc trzeba dobrze zregenerować się i wygrać pierwszy mecz z Arką - tłumaczył Jakub Żubrowski.

Korona w sobotę do szatni mogła schodzić przy dwubramkowym prowadzeniu, ale rzutu karnego i to w dwóch podejściach nie wykorzystał Goran Cvijanović. Przy jego pierwszej próbie futbolówkę odbił Dusan Kuciak, ale sędzia Tomasz Kwiatkowski uznał, że bramkarz wyszedł z linii i nakazał powtórkę. Przy drugim uderzeniu słoweński pomocnik Korony przeniósł piłkę nad poprzeczką.

- Sędzia tak zadecydował. Mieliśmy dyskusję między sobą czy można zmienić strzelca przy powtórce. Przepisy mówią, że nie ma takiej możliwości. Goran podszedł drugi raz. Osobiście byłem przekonany, że trafi. Kibice podpowiadali mu lewe górne okienko, on wybrał prawe i pomylił się. Do spółki z Marcinem Cebulą dał nam jednak zwycięstwo. Wygraliśmy mecz, więc ma wszystkie grzechy odpuszczone - żartował „Żuber”.

Cvijanović na listę strzelców wpisał się w 17. minucie kiedy zamknął mocne dośrodkowanie Marcina Cebuli.

- Dobrze wszedłem w mecz, podobnie jak cała drużyna. Starałem się brać grę na siebie i stwarzać sytuacje. Myślę, że to spotkanie w swoim wykonaniu mogę zapisać na plus - oceniał swój występ Cebula.

Korona po zapewnieniu sobie miejsca w grupie mistrzowskiej może skupić się na pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski z Arką Gdynia. To spotkanie zostanie rozegrane w środę o 18.00 na Kolporter Arenie.

- Myślę, że nikogo nie trzeba motywować na ten mecz. Mamy nadzieję, że kibice licznie stawią się na stadionie mimo, że zagramy w środku tygodnia. Nie zdarza się często, że rywalizujemy w pucharze o takie cele. Gramy u siebie, więc tego wsparcia z trybun chcemy jak najwięcej. My ze swojej strony damy wszystko, aby zagrać w maju w finale na Narodowym - wyjaśniał Jakub Żubrowski.  

wypowiedź Gino Lettieriego: korona-kielce.pl

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO