SPORT
Blisko 200 dni czekania. Korona w końcu wygra u siebie?
Jeśli w czymś upatrywać szans Korony Kielce na utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie, to na pewno w fakcie, że dziewięć meczów w rundzie rewanżowej rozegra na Suzuki Arenie. W pierwszym z nich, w poniedziałek, podejmie Cracovię. Początek o 19. Transmisja na 107,9 FM i emkielce.pl.
Kieleccy kibice zdążyli już zapomnieć, jak smakuje domowe zwycięstwo. Od tego ostatniego upłynęło 189 dni. 1 sierpnia ubiegłego roku, w 3. kolejce, „żółto-czerwoni” pokonali Śląsk Wrocław 3:1. Do tej pory kielczanie byli niezwykle gościnni. Na Suzuki Arenie zanotowali dwa remisy i aż pięć porażek. Jeśli marzą o utrzymaniu, muszą odmienić ten trend. Szczególnie, że po pierwszej „wiosennej” kolejce ich strata do bezpiecznej lokaty wzrosła do sześciu punktów. Presja przed pierwszym, domowym meczem w nowym roku jest bardzo duża.
– Wszyscy wymagamy od siebie. Kibice, dziennikarze, każdy dookoła spotyka się z tym, że musimy, że trzeba. Zdajemy sobie sprawę, że każdy mecz jest dla nas małym finałem. Nie obawiam się, że kogoś coś zestresuje. Znamy swój cel. Musimy wyjść i grać. Mam nadzieję, że przyjdzie jak najwięcej kibiców. Trzeba dać z siebie maska i dać sobie szansę, aby punktować. Stres był, jest i będzie – mówi Kamil Kuzera, trener kieleckiego zespołu.
Korona zaczęła rundę od wyjazdowej porażki z Legią Warszawa 2:3. Kielczanie zaliczyli słabą pierwszą połowę. Po godzinie przegrywali 0:3. Później dobrą robotę wykonali zmiennicy, dzięki czemu dwie bramki strzelił Jewgienij Szykawka, a „żółto-czerwoni” mieli swoje szanse na remis. Wszystko wskazuje na to, że w składzie na Cracovię dojdzie do zmian. O czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Ważnym będzie, aby drużyna weszła dobrze w mecz.
– W poprzednim meczu, w momencie, kiedy przegrywaliśmy 0:3, postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Zostawiliśmy dużo energii na boisku. To przyniosło nam dwie bramki. Spędziliśmy tydzień, aby zespół potrafił wziąć sprawy w swoje ręce od pierwszej do ostatniej minuty. Wierzę, że możemy to zrobić. Wiem, jak pracowaliśmy okres przygotowawczy. Naszą drużynę stać na mega intensywne granie. Dużo dają nam zmiany. Nie damy rady wybiegać 90 minut w jedenastu na takiej intensywności. Dlatego ważny jest każdy zawodnik, każdy zmiennik. Musimy szukać pozytywów. Ci, którzy zaczynają, muszą pruć od początku. Nie mogą wybierać sobie akcji, w której pobiegną. Każda jest na wagę złota – tłumaczy Kamil Kuzera.
Zator: Wiele osób nas skreśliło. Musimy wierzyć w siebie
Na Suzuki Arenę przyjeżdża szósta Cracovia. Podopieczni Jacka Zielińskiego liczą się w walce o podium. W pierwszym meczu w tym roku pokonali u siebie Górnika Zabrze 2:0, po golach obrońców.
– Mają silnych chłopaków. Dają dużo energii przy stałych fragmentach gry. Musimy się na tym skoncentrować. Te sytuacje mogą ustawić spotkanie. Trzeba zachować maksymalną koncentrację, aby wygrywać te pojedynki – kwituje Kamil Kuzera.
Poniedziałkowy mecz na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.