SPORT
Bez „czterdziestki”, ale bardzo pewnie. Industria wygrała w Kaliszu
W kadrze kielczan zabrakło między innymi Andreasa Wolffa czy Igora Karacicia. W ich buty mieli wejść inni zawodnicy i trzeba przyznać, że gracze, którzy wybiegli na parkiet, dobrze wywiązywali się ze swoich zadań.
Podopieczni Talanta Dujshebaeva jako pierwszy objęli prowadzenie. W 3. minucie worek z bramkami otworzył Arstem Karalek, a chwilę potem drugie trafienie na koncie drużyny zapisał Szymon Wiaderny.
Mistrzowie nie oddali zaliczki już do końca zawodów, a co więcej – solidnie ją rozbudowali. Do premierowego kwadransa wypracowali wynik 10:3. W drugiej części pierwszej połowy byli niezwykle konsekwentni, rzucając taką samą liczbę bramek, ale tracąc pięć (20:8)
Po zmianie stron szybko, i to dwoma trafieniami, swój dorobek poprawił Alex Dujshebaev. Po zmianie stron goście spuścili nieco z tonu, co nie oznaczało, że gubili przewagę, a jedynie mozolniejszą ucieczkę rywalowi.
Finalnie mistrzowie Polski zakończyli potyczkę, zwyciężając 38:21. Środowej partii nie dokończył Tomasz Gębala, który w 50. minucie otrzymał bezpośrednią czerwoną kartę.
W weekend kielczanie podejmą u siebie Górnika Zabrze (niedziela, godz. 15:00) i będzie to przedsmak wielkiej Świętej Wojny, która odbędzie się również w Hali Legionów, gdy Industria podejmie Orlen Wisłę. Początek w środę o 20:30.
MKS Kalisz – Industria Kielce 38:21 (20:8)
Industria: Wałach, Błażejewski; A. Dujshebaev 6, D. Dujshebaev 1, Thrastarson 4, Olejniczak 3, Paczkowski 5, Gębala 1, Kounkoud 5, Surgiel 2, Nahi, Wiaderny 3, Karalek 4, Tournat 5.
Czerwona kartka: Gębala