W tym miejscu w Wolicy stanie maszt radiokomunikacyjny. Mieszkańcy protestują

- Około dwóch tygodni temu pod moim domem pojawili się ludzie, którzy zaczęli jakieś prace. Każdy się zastanawiał, z czym one są związane - opowiada Kamil Korczak, mieszkaniec Wolicy. - Kilka dni temu w miejscu prac umieszczono tablicę informacyjną, z której jasno wynika, że powstaje tu maszt radiokomunikacyjny dla PKP. Nikt wcześniej o niczym nie wiedział - dodaje.

Na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej mieszkańcy znaleźli decyzję wojewody świętokrzyskiego z 2015 roku o ustaleniu lokalizacji dla masztu.

- Władze gminy Chęciny miały kilkanaście dni na odniesienie się do decyzji i wniesienie ewentualnych sprzeciwów. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Burmistrz nie zwołał też żadnego spotkania z mieszkańcami w tej sprawie. Czujemy się, jakby wszystko zostało zrobione za naszymi plecami, po cichu - tłumaczy Korczak.

- Maszt ma stanąć przed moimi oknami w odległości około 15 metrów, a jego wysokość to 46 metrów wysokości. Inwestor zapewnia nas, że obiekt teoretycznie jest nieszkodliwy dla zdrowia i ma spełnione wszelkie wymagania. Nie do końca w to wierzę, tym bardziej, że będę miał z tym styczność przez siedem dni w tygodniu przez kolejne kilkadziesiąt lat. Myślę, że z promieniowaniem nie ma żartów. Boję się też, że za jakiś czas mogą się zerwać liny mocowania i ten maszt może runąć na mój dom. Powstanie takiego obiektu obniża również wartość mojej działki - zauważa mieszkaniec.

W sprawie głos zabrał również sekretarz gminy i miasta Chęciny Paweł Brola.

- Po pierwsze my, jako urząd, nie prowadziliśmy tego postępowania administracyjnego. To nie gmina wydawała decyzję w tym zakresie. Mimo to mieszkańcy nie mają się czego obawiać; w decyzji wydanej w 2015 roku jest jasno napisane, że zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego nie istnieje - tłumaczy sekretarz. - Po drugie to nie jest tak, że mieszkańcy nic nie wiedzieli. Na naszej stronie internetowej umieściliśmy przynajmniej trzy dokumenty opisujące tę sprawę. Statystyki mówią same za siebie. Na co najmniej jeden z nich jest 1500 wejść. Nie jesteśmy oczywiście w stanie powiedzieć, czy czytali je mieszkańcy Wolicy, czy całej gminy, natomiast to nie zmienia faktu, że dokumenty są publiczne - dodaje.

W proteście zorganizowanym w piątkowy wieczór przy stacji PKP w Wolicy wzięło udział w sumie około 50 osób. Radny Paweł Żurek kontaktował się z władzami gminy w celu zaproszenia ich na spotkanie. W odpowiedzi dostał informację, że w tym czasie każdy ma inne plany. Mieszkańcy miejscowości stwierdzili, że jedynym rozwiązaniem problemu jest stworzenie petycji przeciwko inwestycji, pod którą będą zbierać podpisy.