Kolejne zmiany w maturze. Nie będzie obowiązkowego egzaminu ustnego

Egzamin ustny na maturze nie będzie obowiązkiem - uczniowie potrzebujący odpowiedniej liczby punktów do rekrutacji na studia, będą mogli do niego podejść.

- Zmiany obejmują też egzamin z matematyki, w którym ograniczono wymagania – podobnie jak w przypadku języka angielskiegio. W teście z języka polskiego zmniejszono listę lektur obowiązkowych, będzie też mniej zadań – wylicza Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty.

Inaczej wyglądać będzie także egzamin ósmoklasisty. Test przeprowadzony zostanie na podstawie wymagań egzaminacyjnych, a nie podstawy programowej, jak do tej pory. - Pamiętajmy, że nauka zdalna to jedno, ale w zeszłym roku uczniowie nie mieli zajęć przez około półtora miesiąca w związku ze strajkami nauczycieli. To też odbiło się na jakości edukacji – dodaje Mądzik.

Ważną kwestią jest także zorganizowanie maturzystom i ósmoklasistom zajęć stacjonarnych, by mogli przygotowywać się do egzaminów pod okiem nauczycieli. Jak wyjaśnia świętokrzyski kurator oświaty, po feriach zimowych najprawdopodobniej do szkół wrócą uczniowie klas I-III, a zaraz po nich ci, których czekają egzaminy zewnętrzne. Matury najpewniej odbędą się tradycyjnie w maju, podobnie jak test ósmoklasisty, który do tej pory miał miejsce w kwietniu.

Jak ocenia Waldemar Pukalski, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, rezygnacja z egzaminów ustnych jest właściwym krokiem.

- To bardzo dobre rozwiązanie, decyzja podjęta odpowiednio szybko. Egzaminy ustne są dużym wysiłkiem organizacyjnym dla szkoły. Na przykład test ustny z języka angielskiego jest potrzebny jedynie uczniom, którzy aplikują na studia zagraniczne. Gdy z niego zrezygnujemy, matury będą przeprowadzane łatwiej i sprawniej. Zmiany w wymaganiach na egzaminach również oceniam pozytywnie. Chociaż dopiero po czasie okaże się, jak wpłynęło to na kariery młodych ludzi. Może stać się też tak, że uczelnie zmienią zasady rekrutacji – mówi Pukalski.

Jak dodaje, nauczanie zdalne znacząco wpłynęło nie tylko na poziom edukacji uczniów, ale i na życie społeczne. – Po powrocie do szkół należałoby pozwolić  młodzieży odbudować relacje. Niedobrze by było, gdyby nauczyciele zaczęli od stawiania ocen. Tu decyzja też należy do ministra edukacji. Widzimy, że do tej pory reaguje bardzo szybko – zaznacza Pukalski.