MIASTO
Budżet przyjęty głosami... sześciu radnych
Podczas dzisiejszej (15.12) sesji rady miasta gremium zaopiniowało plan budżetu na 2024 rok. "Za" zagłosowało tylko... sześć osób. Z racji, że w tym przypadku nie jest wymagana większość bezwzględna, dokument został przyjęty.
Budżet został przyjęty głosami trzech radnych niezrzeszonych i trzech radnych z prezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce.
- Budżet jest trudny, ale lepszy niż ten, który obowiązywał w tym roku. Mnie cieszą drobne rzeczy, pewne oczywiście również smucą. Ze względu na zwiększające się obciążenia brakuje środków na potrzebne i tak oczekiwane przez mieszkańców projekty. Wszyscy wiemy jednak, jak trudno było skonstruować ten budżet - mówiła wiceprzewodnicząca Anna Kibortt z Projektu Wspólne Kielce.
Na sesji zdecydowanie przeważały jednak głosy sprzeciwu dotyczące przede wszystkim niewystarczających środków przeznaczonych na inwestycje. To zaledwie 210 mln zł.
- Dzisiaj towarzyszy mi smutek, radość i nadzieja towarzyszą. Smutek, bo budżet w żaden sposób nie odpowiada potrzebom kielczan, a pogłębia problemy. Najważniejszy to brak rozwoju inwestycyjnego. Kielce się powiatyzują. Na inwestycje majątkowe zabezpieczono zaledwie 12 procent budżetu, podczas gdy na przykład w Ostrowcu Świętokrzyskim jest to 28 procent. Radość wynika z faktu, że to ostatni projekt budżetu Bogdana Wenty. Nadzieja, że na jego miejsce pojawi się osoba dobrze zarządzająca miastem - mówił radny Maciej Bursztein z klubu Bezpartyjni i Niezależni.
- Nie widzimy w tym projekcie żadnych konkretnych pomysłów na rozwój miasta, na jego zarządzanie. Zgłaszaliśmy bardzo dużo pomysłów do tego budżetu. Ja sam piętnaście. Ani jeden z tych pomysłów nie został wzięty pod uwagę. Dług ciągle rośnie. Budżet jest szyty na miarę przetrwania ostatnich czterech miesięcy ekipy zarządzającej miastem. Jako klub KO wstrzymamy się w głosowaniu. Nie dlatego, że nie mamy zdania, ale nie chcemy żeby miasto, które dzisiaj jest w bardzo złej sytuacji stawiać w jeszcze gorszej - mówił Michał Braun, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
- Zainteresowanie terenami inwestycyjnymi w Kielcach jest na bardzo wysokim poziomie. Inwestorzy są odsyłani z kwitkiem, bo nie ma tych terenów. Brakuje w budżecie też środków na rozwój terenów peryferyjnych, środków na Koronę Kielce, remont infrastruktury oświatowej i sportowej. Obawiam się, że budżet może być niedoszacowany. Może nie wystarczyć na realizację podstawowych zadań. Tak jak to było w tym roku. Niestety, jest to budżet oderwany od rzeczywistych potrzeb naszego miasta, na miarę możliwości obecnej ekipy rządzącej - miałki, bez wyrazu, słaby - mówił Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Finalnie zarówno klub KO, jak i PiS wstrzymał się od głosu. Przeciwko zagłosował radny Maciej Bursztein.