SPORT
Jednostronna "Święta Wojna". PGE VIVE gromi w Płocku
Bardzo dawno przebieg "Świętej Wojny" nie miał tak jednostronnego wymiaru. Szczypiorniści PGE VIVE w środowym, wyjazdowym meczu 8. kolejki PGNiG Superligi pokonali Orlen Wisłę Płock 31:24. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa od samego początku obnażali bardzo słabą dyspozycję "Nafciarzy". Spotkanie zostało praktycznie rozstrzygnięte już w pierwszej połowie, po której kielczanie prowadzili ośmioma bramkami - 18:10. Najskuteczniejszym zawodnikiem "żółto-biało-niebieskich" był Arkadiusz Moryto, który zaliczył dziewięć trafień.
Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce 24:31 (10:18)
Orlen Wisła: Morawski, Wichary, Borbely - Daszek 7, Krajewski 5, Racotea, Moya, Zdrahala 2, Obradović 2, Góralski, Piechowski 1, Tarabochia 1, Żabić 2, Mihić, De Toledo 1, Sulić 2.
PGE VIVE: Cupara, Ivić - Jachlewski 5, Fernandez Perez 3, Jurecki 2, D. Dujszebajew 3, Cindrić 3, A. Dujszebajew, Lijewski 2, Janc 3, Moryto 9, Aginagalde, Karaliok 1.
Gospodarze ostatnich dni nie mogą zaliczyć do udanych. Wicemistrzowie Polski zanotowali trzy porażki, co spowodowało, że atmosfera wokół klubu zrobiła się bardzo nerwowa. "Nafciarze" w poniedziałek wylądowali na dywaniku u prezesa Adama Wiśniewskiego. Motywacyjne rozmowy przed "Świętą Wojną" podziałały, ale...tylko kilka minut po pierwszym gwizdku. Płocczanie zaliczyli udany początek i szybko wyszli na prowadzenie 3:1.
Taki wynik mobilizująco wpłynął na drużynę Tałanta Dujszebajewa. Kielczanie zdecydowanie spięli szyki obronne i w 11. minucie prowadzili już trzema bramkami - 8:5. Na słabszy fragment w wykonaniu gospodarzy wzięciem czasu zareagował trener Xavier Sabate.
Przerwa nie pomogła. Szczypiorniści PGE VIVE znakomicie wyglądali w defensywie, z którą dobrze współpracował Vladimir Cupara. Kielczanie "ułożyli" sobie płocczan, dzięki czemu mieli okazje do wyprowadzania szybkich kontrataków. W 18. minucie po jednej z takich akcji gola na 12:7 rzucił Daniel Dujszebajew.
W grze gospodarzy widać było sporą nerwowość. Płocczanie nawet jeśli dochodzili do sytuacji - to pudłowali, częściej jednak notowali bardzo proste straty, które były bezwzględnie wykorzystywane przez mistrzów Polski. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa na przerwę schodzili prowadząc 18:10.
Kielczanie drugą część rozpoczęli od dorzucenia kolejnych dwóch bramek. "Nafciarze" straty nieco zdołali zredukować grając w podwójnej przewadze. Marne było to pocieszenie dla miejscowych fanów, którzy w kolejnych akcjach znowu obserwowali bezradność Orlen Wisły. PGE VIVE w 40. minucie prowadzili 24:23, a Xavier Sabate poprosił o swój trzeci, ostatni czas.
W ostatnim fragmencie zdecydowanie więcej działo się na trybunach, gdzie kibice obu zespołów, wspólnymi siłami, intonowali okrzyki nieprzychylne zarządowi Orlen Wisły.
Końcówka spotkania miała bardzo spokojny przebieg. Pewni zwycięstwa kielczanie popełnili kilka błędów w ataku, ale i tak odnieśli bardzo okazałe zwycięstwo nad odwiecznym rywalem.