SPORT
Industria jedzie zmazać aalborską plamę, mierząc się z nowym wydaniem Picku Szeged
W środę, 30 października, Industria Kielce stanie przed kolejnym dużym wyzwaniem w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Kielczanie zmierzą się na Węgrzech z Pickiem Szeged. Po sześciu kolejkach oba zespoły mają na koncie po sześć punktów, co dodatkowo podnosi rangę tej konfrontacji.
Pomimo zeszłotygodniowej porażki na własnym parkiecie z Aalborgiem kielczanie mocno wierzą w powrót na zwycięski szlak. Przed nimi mecz o cztery punkty z węgierskim Pickiem (oba zespoły mają na koncie po sześć "oczek") – Każde spotkanie jest dla nas teraz na wagę złota. Jedziemy tam z wiarą w zwycięstwo – powiedział przed zawodami Igor Karacić, zawodnik Industrii Kielce.
Aspiracje najbliższego rywala kielczan sytuują się niezwykle wysoko. W ich realizacji ma pomóc nowy trener, 40-letni Szwed Micheal Apelgren, który po latach hiszpańskiej gry wszczepia w zespół nowe DNA. – W ostatnich latach próbowali wszystkiego, aby dotrzeć na szczyt, ale im się to nie udało. Teraz dokonali wielu zmian i grają szybkim, skandynawskim stylem. Od początku sezonu prezentują się bardzo dobrze i są jednym z faworytów Ligi Mistrzów – dodał Karacić.
W tym sezonie poza roszadą na stanowisku trenera doszło do ważnych zmian w kadrze zespołu, którego szeregi opuścił między innymi Dean Bombac. Węgrów wzmocnili za to Lazar Kukić czy Janus Samarason, a ci szybko chłoną pomysł nowej drużyny.
– Wejść w buty Deana też nie było łatwo. Grał tam bardzo długi czas i dał się poznać z tego, że był prawdziwym reżyserem gry. Nowi zawodnicy, nowi środkowi rozgrywający, którzy próbują też pisać swoją historię w tym klubie, robią wszystko, żeby tak się stało. Natomiast to są dopiero dwa, trzy miesiące współpracy z nowymi kolegami, trenerem, więc też potrzebują czasu, ale już pokazywali w tym sezonie, że są mocni – przyznał Krzysztof Lijewski.
W ostatnim ligowym meczu ze Śląskiem Wrocław dobrą formę zaprezentowała wreszcie kielecka bramka, za sprawą Miłosza Wałacha, broniącego z 47-procentową skutecznością. A to w obliczu tak fatalnej postawy golkiperów w zeszłotygodniowym starciu z Aalborgiem, napawa optymizmem. – Ten sprawdzian zdał celująco, bo odbił kilkanaście piłek i mam nadzieję, że z tym pozytywnym wspomnieniem z tamtego meczu wejdzie w rywalizację z Szeged – dodał „Lijek”.
Mecz Pick Szeged – Industria Kielce rozpocznie się w środę o godz. 18:45. Przed rokiem w tamtejszej arenie górą byli gospodarze, wygrywając 26:25. Jak będzie tym razem?