Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Żubrowski: 1:0 to najniższy wymiar kary. Jeśli chodzi o naszą grę, to są jeszcze duże rezerwy  

sobota, 20 lipca 2019 19:47 / Autor: Damian Wysocki
Żubrowski: 1:0 to najniższy wymiar kary. Jeśli chodzi o naszą grę, to są jeszcze duże rezerwy  
Żubrowski: 1:0 to najniższy wymiar kary. Jeśli chodzi o naszą grę, to są jeszcze duże rezerwy  
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– 1:0 to najniższy wymiar kary. Powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Gdybyśmy po pierwszym kwadransie prowadzili 2:0, to Raków nie miałby do nikogo pretensji. Nie ma jednak na co narzekać, bo zadania, które postawił przed nami trener, realizowaliśmy na dobrym poziomie – powiedział Jakub Żubrowski, pomocnik Korony Kiece, po udanej inauguracji nowego sezonu w Bełchatowie. 

"Żółto-czerwoni" pokonali na tamtejszej GIEKSA Arenie 1:0 Raków Częstochowa. Podopieczni Gino Lettieriego od początku dyktowali warunki na boisku, grając ofensywną piłkę. Włoski szkoleniowiec po meczu przyznał, że w jego zespole są jeszcze spore rezerwy.

– To nie jest finalna wersja tego, co chcemy prezentować. Z Rakowem graliśmy nieco nietypowym ustawieniem, kilku zawodników spotkało się z nim pierwszy raz. Jeśli chodzi o taktykę, to na pewno jest duże pole do manewru. Jeśli zrozumienie boiskowe będzie lepsze, to gra w piłkę też będzie wyglądała jeszcze korzystniej. Tutaj momentami było nieźle, ale czasami brakowało kontroli nad piłką, lepszego kierowania akcjami. Mamy jednak 36. kolejek, aby wszystko dopracować i nadzieję, że to uda nam się zrobić jak najszybciej – tłumaczył Jakub Żubrowski.

Bardzo dobre debiuty w "żółto-czerwonych" barwach zaliczyli Uros Djuranović i Erik Pacinda. Obaj skrzydłowi byli niezwykle groźni pod bramką częstochowian.

– Erikowi wystawiałem już pozytywną laurkę przed startem sezonu, wiedząc jakimi dysponuje umiejętnościami. W poprzednim sezonie nie grał za dużo, dlatego teraz regularne występy będą jeszcze podnosić jego jakość. Jeśli chodzi o Urosa, to wszystko było dobre do ostatniego momentu. Gdyby zszedł z boiska z hat-trickiem, to nikt z Rakowa nie miałby obiekcji. Te sytuacje, które miał były dobre. Dobrze, że wygraliśmy, bo inaczej miałby podwójnie więcej pretensji do siebie – przyznawał środkowy pomocnik "żółto-czerwonych".

Korona rozegra kolejny mecz w przyszłą niedzielę. Kielczanie na Suzuki Arenie podejmą wicemistrza Polski, Legię Warszawa (godz. 15).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO