SPORT
Kto za Dalmau? Doświadczenie czy młodość


Z uwagi na kontuzję mięśniową Adriana Dalmau, Korona Kielce będzie musiała sobie radzić przez najbliższe trzy tygodnie bez swojego najlepszego strzelca. Kto skorzysta na jego nieobecności? Absencja Hiszpana to ogromna szansa dla Daniela Bąka lub innych młodych ofensywnych zawodników z akademii. To oczywiście myślenie życzeniowe, wizja modelowo rozwijającego się klubu.
Nie od dziś wiadomo, że Jewgienij Szykawka nie będzie przyszłością kieleckiego klubu – wiele wskazuje na to, że po sezonie zakończy swoją przygodę z Koroniarzami. Dlatego naturalnym ruchem – w tak komfortowej sytuacji w tabeli – powinno być postawienie na graczy, którzy mogą pisać kolejne rozdziały złocisto-krwistych barw.
Pojawia się pytanie: co da Koronie postawienie na zawodnika, który w tym sezonie Ekstraklasy ma tyle samo goli, co wspomniany wcześniej Bąk – a więc zero? Z kolei każda bramka tego drugiego będzie ważyła (a nawet kosztowała) znacznie więcej niż trafienia Białorusina. Wszak poza punktami w walce o jak najwyższe miejsce w tabeli, w grę wchodzi też wzrost wartości młodego piłkarza.
Czy to możliwe, aby któryś z młodych graczy zajął miejsce Dalmau w najbliższych meczach? – To otwiera wiele możliwości, bo jest szansa na występ Szykawki czy Daniela Bąka. Natomiast wiadomo, że tracimy zawodnika, który strzelił dla nas 10 bramek. To nie jest jakaś tam absencja „od tak sobie”. Szkoda, że akurat w tej końcówce sezonu dopadła go taka przypadłość. No ale trudno – będziemy musieli radzić sobie bez niego. Mam nadzieję, że i Shiki, i Bączek godnie go zastąpią – stwierdził Jacek Zieliński.
Czy ewentualna szansa dla Bąka może być dla niego ostatecznym sprawdzianem na przydatność w drużynie? – Nie, uważam, że to wyolbrzymianie sytuacji. Trudno mówić o pięciu meczach jako o teście dla chłopaka, który dopiero wchodzi do poważnej piłki. Najpierw dajmy mu szansę, żeby się ograł. My mamy plan na Daniela i absolutnie nie traktujemy tego jak jakiś test czy warunki, które musi spełnić. Chodzi o to, żeby jak najlepiej prezentował się na boisku, kiedy tylko dostaje szansę – dodał.
„Szyki” zapracował na szacunek i uznanie za wkład w wyniki zespołu, zwłaszcza w zeszłym sezonie, gdy dwoma golami dał utrzymanie drużynie Kamila Kuzery. Ale czy dostatecznie zapracował na kolejną szansę? Miał ich już w tej kampanii 32. Pokaże to najbliższa przyszłość.
Początek niedzielnego meczu z Jagiellonią o godz. 12:15.








