Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Effector w końcu się przełamie?

sobota, 19 marca 2016 13:33 / Autor: Piotr Natkaniec
Effector w końcu się przełamie?
Effector w końcu się przełamie?
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Coraz bliżej końca sezonu zasadniczego są siatkarze Effectora Kielce. Do rozegrania pozostały im zaledwie cztery mecze, a kielczanie nadal czekają na piąte zwycięstwo. W sobotę zagrają z ostatnim w tabeli AZS-em Częstochowa.

Porażka w spotkaniu z MKS-em Będzin nie poprawiła sytuacji kieleckiej drużyny, która po przegranym 1:3 meczu spadła na 13. miejsce PlusLigi. Za nimi są już tylko gracze spod Jasnej Góry mający na koncie, podobnie jak Effector, cztery wygrane. – To na pewno będzie nerwowe spotkanie, ale skupiamy się na swoich zadaniach. Nie rozmawiamy w szatni czy na treningach o naszej sytuacji, bo każdy sobie zdaje sprawę co musimy zrobić i nie ma potrzeby, żeby jeszcze podgrzewać atmosferę – mówi Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora.

Jednym z zespołów, które udało się pokonać częstochowianom w tym sezonie, był właśnie zespół z Kielc. Pod Jasną Górą Effector przegrał po tie-break’u. Podobnie jak BBTS Bielsko Biała. Komplet punktów zawodnicy Michała Bąkiewicza zdobyli z Politechniką Warszawską oraz MKS-em Będzin. – Dla mnie to trudniejszy przeciwnik niż będzinianie, choć nie ukrywam, że liczy się dla nas tylko komplet punktów. Jeżeli nie popełnimy tylu błędów co w ostatnim meczu to powinno być dobrze  – twierdzi kapitan Effectora Sławomir Jungiewicz. Podobnego zdania jest Daszkiewicz – Pozycja w tabeli nie odzwierciedla ich potencjału, bo w składzie mają kilku bardzo doświadczonych graczy zagranicznych jak chociażby Rafael Redwitz, który jeszcze kilka lat temu kierował grą Resovii Rzeszów. Bąkiewicz ma do dyspozycji także Łukasza Polańskiego, grającego 2 lata temu w Kielcach czy utalentowanego Rafała Szymurę – mówi.

Na szczęście do składu Effectora wrócili już na dobre Mateusz Bieniek oraz Sławomir Jungiewicz. Obaj zagrali w ostatnim meczu z Będzinem, ale nie wcześniej nie mogli trenować na pełnych obrotach. Teraz solidnie przepracowali cały tydzień. – Jeszcze czuje pewne braki kondycyjne, ale mam nadzieję, że zagram dobry mecz, bo muszę gonić Bartka Kurka w rankingu najskuteczniejszych zawodników – zapowiada Jungiewicz. – Do normalności na treningach jeszcze nam daleko, ale jest już lepiej. Nadal musimy wspierać się zawodnikami z Młodej Ligi, a wiadomo, że poziom pomiędzy seniorską siatkówką a juniorską jest potężny. W ostatnim spotkaniu zabrakło nam trochę dobrej dyspozycji Sławka Jungiewicza. Dopóki miał siłę to grał na wysokim poziomie. Z jego strony płynie największe zagrożenie dla rywali. Mam nadzieję, że ten tydzień treningów dał trochę chłopakom i będzie już tylko lepiej – dodaje Daszkiewicz.

Spotkanie Effector Kielce – AZS Częstochowa rozpocznie się o godzinie 15.00 w Hali Legionów.

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO