Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
grupa zgodny sport

SPORT

Podkręć jak B… łanik. Stałe fragmenty dały zwycięstwo z  Widzewem!

piątek, 11 kwietnia 2025 22:35 / Autor: Michał Gajos
Podkręć jak B… łanik. Stałe fragmenty dały zwycięstwo z  Widzewem!
Fot. Krzysztof Kolasiński
Podkręć jak B… łanik. Stałe fragmenty dały zwycięstwo z  Widzewem!
Fot. Krzysztof Kolasiński
Michał Gajos
Michał Gajos

Korona Kielce wygrała z Widzewem Łódź 2:1 w meczu 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zwycięstwo kielczan oglądał komplet kibiców na Exbud Arenie.

 Kielczanie przystąpili do tego spotkania po dwóch porażkach z Radomiakiem i Lechem. Jacek Zieliński zdecydował się na aż pięć zmian w porównaniu do przegranej batalii w Poznaniu. Kontuzjowanego Pięczka zastąpił Długosz, Zwoźnego – Konstnatyn, a w miejscu pauzującego za nadmiar kartek Fornalczyk szansę otrzymał Błanik. 64-latek zdecydował się także na roszady w pierwszej i trzeciej linii. Smolarczyka zastąpił Soteirou, a Dalamu – Szykawka.

Co działo się na boisku?

4’ – Błanik posłał jedno z wielu dobrych dośrodkowań ze stojącej piłki. W tym wypadku zagrywał z rzutu rożnego prosto na głowę Miłosza Trojaka.  Kapitan Korony oddał strzał „po koźle” z lewej strony pola karnego, jednak piłkę zmierzającą pod poprzeczkę z linii wybił Czyż.

 14’ – Nuno dał życie kontrze kielczan. Zagrał na lewą stronę do Konstantyna, a ten świetnie zacentrował w kierunku piątego metra. Tam był Szykawka, futbolówka, ku jego zdziwieniu, trafiła jednak do zamykającego akcję Długosza. Wychowanek Złocisto-Krwistych nie spodziewał się, że stanie przed dogodną szansą na trzecim metrze od bramki i niefortunnie trafił piłkę kolanem, posyłając nim strzał obok słupka.

69’ – Korona zagrażała głównie po stałych fragmentach. Może na placu gry nie było Fornalczyka i jego rajdów, ale znalazł się na nim Dawid Błąnik. Skrzydłowy jeszcze raz udowodnił, że ma ponadprzeciętnie ułożoną prawą nogę. Tym razem odnalazł w polu karnym Konstantinosa Soteirou. Cypryjczyk nadał kierunku i prędkości bitej w światło bramki futbolówki z lewej strony boiska. Gikiewicz nie miał nic do powiedzenia.

74’ – Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Shehu wykorzystał niezdecydowanie Koroniarzy w polu karnym po wrzutce w pole karne. Ze sprytem i szczęściem przedarł się po lewej stronie „szesnastki” i strzałem lewą nogą pokonał Mamlę.  

80’ – Worek z bramkami otworzył się na dobre. Gdy wydawało się, że to Widzew złapał falę, znów strzeliła Korona. Jeszcze raz zarzewiem problemów łodzian był Dawid Błanik i jego centra z rzutu wolnego. Tym razem nie było tak perfekcyjnie – nieco za krótka piłka, odbita od graczy w czerwonych strojach, znalazła się pod nogami Trojaka. Kapitan długo się nie zastawiał, mocno wstrzelił futbolówkę w zamieszanie na piątym metrze, a tam wbiją do siatki Adrian Dalmau, który chwilę wcześniej zmienił Szykawkę.  

Korona Kielce – Widzew Łódź 2:1 (0:0)

Bramki:

Soteriou 69’, Dalmau 80' – Shehu 74’

Mamla; Długosz, Trojak, Soteirou, Resta, Konstantyn (65’ Matuszewski); Błanik, Remacle (80’ Strzeboński), Nono, Nuno (74’ Nagamatsu); Szykawka (65’ Dalmau).

Żółte kartki:

Trojak 43’, Nono 47’, Błanik 54’ – Shehu 3’, Thekildsen 68’

Wesprzyj nas!
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO