REGION
W pułapce noworocznych postanowień. „Są dowodem słabości w mijającym roku”
Rzucanie palenia, utrata zbędnych kilogramów, znalezienie lepszej pracy, ograniczenie słodyczy… Lista najpopularniejszych noworocznych postanowień jest bardzo długa. Dlaczego do zmiany swoich przyzwyczajeń motywuje nas akurat rozpoczęcie nowego roku kalendarzowego i czemu tak trudno w nich wytrwać?
Jedna z naszych czytelniczek, 43-letnia Małgorzata, stwierdza, że w nowym roku planuje zmienić pewne nawyki i zacząć spędzać z rodziną więcej czasu.
- W codziennej gonitwie niestety zapominamy o tym co najważniejsze, ciągle myślimy o obowiązkach i sprawunkach zamiast dać sobie chwilę wytchnienia, możliwość odpoczynku w gronie najbliższych. Końcówka roku to dobry czas na rachunek sumienia i wyciągnięcie wniosków. Zrobiłam sobie listę tego, co chciałabym poprawić w nadchodzących tygodniach. Zamierzam ją skrupulatnie realizować – mówi.
Pojawiają się i te bardziej popularne postanowienia – zmiana nawyków żywieniowych czy zapisanie się na siłownię.
- Końcówka roku jest takim przełomowym momentem. Dobrym, by rozpocząć coś pozytywnego, a w moim przypadku będzie to zadbanie o swoje ciało. Zamierzam ograniczyć słodycze i częściej podejmować aktywność fizyczną. Najlepsze byłoby kupienie karnetu na basen czy fitness, niestety epidemia te plany pokrzyżowała. Dlatego będę więcej spacerować, a wiosną częściej przesiadać się na rower – zapowiada 25-letnia Kinga.
Dr hab. Mariusz Jędrzejko, pedagog społeczny z Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Świętokrzyskim, nie pozostawia złudzeń. Jak podkreśla, rokroczne robienie listy postanowień, z których większości nie jesteśmy w stanie zrealizować, wynika ze słabej woli i ciągłego szukania wymówek.
- Należałoby postanawiać niewiele i wywiązywać się ze swoich założeń. Większość niestety ma tendencję do planowania mnóstwa rzeczy, z których z czasem rezygnuje. Nie kształtujemy w sobie silnej woli i źle podchodzimy do wyzwań. Na przykład mówimy sobie: będę mniej jeść. A powinniśmy postanowić sobie: będę dłużej żyć, ponieważ prawidłowe odżywanie wpłynie pozytywnie na moje zdrowie. Tworzymy postanowienia natury duchowej zamiast opartej na wiedzy i żyjemy mitami – stwierdza pedagog.
Jednym z często powtarzających się postanowień jest rezygnacja z alkoholu. Statystyki jednak nie pozostawiają cienia wątpliwości – z roku na rok pijemy coraz więcej.
- W tym przypadku usprawiedliwień jest cała masa. Na przykład: przecież nie piję wódki, tylko inny rodzaj alkoholu. Postanawiamy równie często, że będziemy ćwiczyć, a później dzieje się tak przez kilka pierwszych dni stycznia. Jeśli człowiek jest silny, nie musi sobie robić listy zadań z okazji skończenia się roku kalendarzowego. Tworzymy ją, zakładamy zmianę w nowym roku z prostego powodu – w trakcie ubiegłego byliśmy słabi. Człowiek, którzy stwierdza że od pierwszego stycznia zacznie ćwiczyć, w rzeczywistości mówi – do tej pory o siebie nie dbałem – podkreśla dr Jędrzejko.
Jak dodaje dr Jędrzejko, silne ciało to silny duch. A dane pokazują, że mamy złe nawyki i przenosimy je na najmłodszych – jedna trzecia dzieci ma nadwagę, coraz częściej zdarzają się przypadki otyłości.
- Nie kształtujemy w naszych pociechach silnej woli. Dlaczego nie postanowimy sobie na przykład, że nasze dzieci w nadchodzącym roku nie pójdą do Mc Donalda, czy że rezygnujemy z jedzenia po godzinie dziewiętnastej? To byłoby mądre założenie, w które można zaangażować całą rodzinę by nawzajem się pilnowała – wyjaśnia pedagog społeczny.