MIASTO
Autobusem przez rynek? Miasto planuje zmiany
Władze miasta planują uruchomić linię autobusową, która miałaby przejeżdżać przez rynek i ulicę Dużą. Takie rozwiązanie funkcjonowało już w Kielcach w latach 60-tych.
- Z południa na północ miasta można było przejechać tylko w jeden sposób - przez Rynek, ulicę Dużą, Wzgórze Zamkowe i dalej Ściegiennego lub Krakowską. Cały ruch, również autobusowy szedł przez miasto – mówi Krzysztof Myśliński, kierownik działu edukacji i promocji Muzeum Historii Kielc.
- Autobusy bardzo długo jeździły przez rynek. W centrum był naprawdę duży ruch. Niewielu wie, że pierwsza sygnalizacja świetlna powstała właśnie między ulicą Dużą, a Sienkiewicza. W pewnym momencie pojawiły się jednak inne możliwości transportu, na obrzeżach Kielc rozwinęły się osiedla, wówczas zaczęto wypychać z centrum autobusy – informuje.
Obecnie w mieście funkcjonuje linia OW zatrzymująca się na Placu Konstytucji 3 Maja, przy parkingu wielopoziomowym, autobusy przejeżdżają również przez ulicę Paderewskiego oraz Kapitulną. Z kolei Rynek jest wyłączony z komunikacji miejskiej. Miasto chciałoby zmienić tę sytuację.
- Nie wiem, czy na rynku jest potrzebny autobus, ale gdyby tamtędy jeździł, nie byłoby w tym nic złego. Jednak wprowadzenie tego typu pojazdów do centrum powinno za sobą pociągać znacznie bardziej zdecydowaną postawę miasta co do prywatnych samochodów. Nie jest tajemnicą, że na rynek czy ulicę Sienkiewicza wjeżdża i parkuje każdy kto chce, nie tylko osoby, które tam mieszkają czy mają firmy. Samochody powinny być wypychane z centrum poprzez zapewnienie sprawnej komunikacji miejskiej. To musi być coś za coś, to musi zastępować, a nie dodawać – tłumaczy Myśliński.
Do pomysłu miasta krytycznie podchodzi radny Marcin Stępniewski. Według niego rynek powinien być enklawą spokoju wyłączoną z ruchu autobusowego.
- Nie wyobrażam sobie, żeby autobus przejeżdżał bardzo blisko ogródków gastronomicznych, których jest coraz więcej na naszym rynku. Nawet gdyby był to pojazd elektryczny to wywoływany przez niego hałas, w mojej ocenie, będzie uciążliwy dla użytkowników centrum. Ponadto jest to po prostu niebezpieczne rozwiązanie. Obecnie rodzice przychodzący na rynek z dziećmi mogą swobodnie się poruszać i nie obawiać, że maluch wpadnie pod nadjeżdżający autobus. Po zmianach rodzice musieliby być znacznie czujniejsi. Według mnie, ten pomysł jest zły i nietrafiony – stwierdza radny.
Jak informuje przewodniczący rady miasta, Kamil Suchański, dokument w sprawie uruchomienia linii autobusowej przejeżdżającej przez rynek nie trafił jeszcze w jego ręce. Toteż póki co nie wiadomo, czy kwestia zostanie poruszona na najbliższej sesji (10 czerwca).