SPORT
Syprzak: Kiedy nie ma tylu indywidualności, zespół staje się jednością
W ostatnich sezonach w Paris Saint-Germain zainwestowano olbrzymie pieniądze. Paradoksalnie, zespół najlepiej zaczął grać po odejściu super gwiazdy – Mikkela Hansena. – W naszej drużynie jeden za drugiego poszedłby w ogień – mówi Kamil Syprzak, obrotowy drużyny z Paryża.
Podopieczni Raula Gonzaleza notują wyśmienity sezon, chociaż przed jego startem nie każdy wieszczył im jego zakończenie w Kolonii.
– Dochodziły do nas takie informacje i dużo się mówiło o tym, że Paryż w tym sezonie będzie słabszym zespołem. Po niefortunnym wypadku z Nikolą Karabaticiem, to już w ogóle. Myślę, że to właśnie scaliło naszą drużynę jeszcze bardziej, bo często jest tak, że jak nie ma tylu indywidualności, to ekipa staje się jednością i zaczynam to odczuwać na własnej skórze. Jeden za drugiego poszedłby w ogień. To jest klucz do sukcesu. Myślę, że wszystkie drużyny, które są na tegorocznym Final4 to właśnie mają – mówi Kamil Syprzak.
PSG zagra o finał z Barlinkiem Industrią. Przed spotkaniem jest dużo szachów. Po kieleckiej stronie nie wiadomo czy zagra Arciom Karaliok, a po francuskiej Elohim Prandi.
– W teorii jest dużo sekretów, ale chyba wszyscy wiedzą, jaka jest waga tego turnieju i miejsca, gdzie jesteśmy. Myślę, że Karaliok i Elohim Prandi – może to zabrzmi zbyt agresywnie – ale nawet bez jednej nogi czy ręki chcieliby w tym turnieju zagrać. Jeżeli będą mogli być chociaż na ławce rezerwowych zrobią to i już sama ich obecność tam da dużo – wyjaśnia reprezentant Polski.
Kamil Syprzak jest przekonany, że sobotnie starcie dostarczy wielu emocji.
– Miejmy nadzieję, że będzie to bardzo ciekawe i wyrównane widowisko do samego końca. Kibice na pewno dopiszą, więc fajnie byłoby, żeby tak się stało.. Tu całe miasto, ale i cała Europa żyje tym turniejem, więc mam nadzieję, że mecze będą wyrównane i rozstrzygną się w samych końcówkach – kwituje.
Sobotni mecz Barlinka Industrii z PSG rozpocznie się o godz. 18. We wcześniejszym półfinale Barcelona zmierzy się z Magdeburgiem.