SPORT
Świetnie walczyli w drugiej połowie. Nie wystarczyło
W meczu 18. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce przegrała w Warszawie z Legią 2:3 (0:2). Żółto-czerwoni zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Prowadzenie dla Legii zdobył w 24 minucie Josue. Zawodnik Legii pewnie wykorzystał rzut karny. Gospodarze podwyższyli prowadzenie po rzucie rożnym w 36 minucie. Przy zupełnie biernej postawie obrony żółto-czerwonych bramkę strzałem głową zdobył Nawrocki. W pierwszych 45 minutach podopieczni Kamila Kuzery grali bardzo bardzo słabo, a wynik 0:2 był najniższym wymiarem kary.
Na początku drugiej połowy Korona przyjęła kolejny cios. Na listę strzelców po świetnej kontrze Legii wpisał się Kapustka. Korona w 65 minucie w końcu poważniej zagroziła bramce gospodarzy i od razu strzeliła gola. Bardzo dobrze po odzyskaniu piłki w środkowej części boiska zachował się Szykawka, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i spokojnie umieścił ją w bramce Legii. Korona zaczęła walczyć i potrafiła Legię zepchnąć do obrony. W 79 minucie żółto-czerwoni zdobyli bramkę kontaktową. Kapitalnie do długiego podanie wyszedł Szykawka, ograł całą obronę Legii i jej bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce gospodarzy. Zawodnicy Kamila Kuzery do końca spotkania w Warszawie walczyli o wyrównanie. Były duże emocje i szanse na remis, ale ostatecznie gospodarze dowieźli zwycięstwo do końca.
Korona w drugiej połowie zagrała dużo lepiej niż w pierwszej połowie i postraszyła faworyzowaną Legię. Gdyby tak prezentowała się do przerwy…