SPORT
Suzuki Korona Handball sterowała emocjami. Trzy punkty zostają w Kielcach
W piątkowym mecz 16. kolejki pierwszej ligi, Suzuki Korona Handball pokonała SPR Handball Rzeszów 35:29.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego zaczęły od prowadzenia 6:2. Dobrze broniły i wyprowadzały kontrataki. Trener przyjezdnych szybko poprosił o czas.
W kolejnych akcjach kielczanki zaczęły popełniać więcej błędów, pozwalając tym samym rywalkom na złapanie kontaktu. W 16. minucie Suzuki Korona Handball prowadziła trzema golami – 10:7. Przerwą zareagował Paweł Tetelewski.
Kolejny fragment przyniósł wymianę ciosów. W 24. minucie rywalki zbliżyły się na dwa trafienia – 13:11, ale kolejne trzy bramki padły łupem miejscowym. Te do przerwy prowadziły 16:12.
Szybko po zmianie stron kielczanki zwiększyły przewagę do sześciu trafień. Zespół z Rzeszowa nie rezygnował. Powtórzył się scenariusz z pierwszej części.
12 minut przed końcem przewaga Suzuki Korony Handball stopniała do trzech trafień – 23:27. Impas strzelecki przerwała Paulina Podsiadło.
Kielczanki dalej popełniały jednak błędy. Brakowało im pomysły w ataku. Przyjezdne znalazły sposób na ich defensywę. Osiem minut przed końcem złapały bezpośredni kontakt (28:29). Suzuki Korona Handball odpowiedziała czterema trafieniami z rzędu. Nie wypuściła trzech punktów z rąk.
W przyszłą sobotę drużyna Pawła Tetelewskiego zagra na wyjeździe z JKS-em Sanem Jarosław.
Suzuki Korona Handball – SPR Handball Rzeszów 35:29 (16:12)
Suzuki Korona Handball: Toboła – Grabarczyk 3, Samiczak, Miśkiewicz 4, Podsiadło 1, Młynarska 2, Jaworska 3, Staszewska 7, Rzepka 1, Szymanik 1, Śmiglarska 1, Kotwica 3, Berlińska 7, Mikocka