Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Postawić ostatni krok. Korona gra najważniejszy mecz od dłuższego czasu

sobota, 28 maja 2022 19:37 / Autor: Damian Wysocki
Postawić ostatni krok. Korona gra najważniejszy mecz od dłuższego czasu
fot. Grzegorz Ksel
Postawić ostatni krok. Korona gra najważniejszy mecz od dłuższego czasu
fot. Grzegorz Ksel
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce lub Chrobry Głogów – jedna z tych drużyn zagra w nowym sezonie w PKO Ekstraklasie. „Żółto-czerwoni” doskonale znają smak elity. Dla ekipy z Dolnego Śląska to pierwsza tego typu okazja w ponad siedemdziesięcioletniej historii. Finał barażu zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 20.45 na Suzuki Arenie.

Korona była  stawiana w wąskim gronie faworytów do bezpośredniego awansu od samego początku. Zaliczyła piorunującą inaugurację, jednak później przyszedł regres, za który posadą zapłacił Dominik Nowak. Zimą zastąpił go Leszek Ojrzyński. W rundzie wiosennej „żółto-czerwoni” mieli szanse na bezpośredni awans, ale zawalili końcówkę. Jedyną furtką do PKO Ekstraklasy stały się baraże. Kielczanie wytrzymali presję i w półfinale pokonali Odrę Opole 3:0.

Chrobrego należy uznać za czarnego konia rozgrywek. Chociaż to określenie niekoniecznie do niego pasuje. Sezon zakończył na szóstym miejscu, ale był to efekt sumiennej, trzyletniej pracy zespołu z Ivanem Djurdjeviciem. Głogowianie byli niewygodnym rywalem dla każdego. W czwartek sprawili niespodziankę, ale w pełni zasłużenie pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia 2:0 i mogli wyruszyć w podróż do Kielc.

– Mamy wielki zespół, który już teraz pisze piękną przygodę, ale wiemy, że najpiękniejszą możemy zapisać w niedzielę – mówi Maciej Stachowiak, drugi trener Chrobrego.

Większość obserwatorów upatruje faworyta w Koronie. Kielczanie będą mieć atut własnego boiska. Niedzielne spotkanie cieszy się olbrzymim zainteresowaniem kibiców. Wszystko wskazuje na to, że obejrzy je komplet ponad czternastu tysięcy. Do tego podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie musieli podróżować, a skupić się na regeneracji na miejscu. To jednak tylko teoria.

– Najważniejsza będzie dyspozycja dnia i mental. Obecność kibiców powinna na nas pozytywnie wpłynąć. Dawno nie mieliśmy takiego meczu. Marzyliśmy o tym, aby tutaj grać ten finał. Sami sobie zgotowaliśmy godzinę Ligi Mistrzów, dlatego musimy rozegrać to po mistrzowsku. Chociaż wiemy, że nie będzie łatwo. Przed nami jeszcze daleka droga do awansu. Musimy na to ostro zapracować – przekonuje Leszek Ojrzyński, trener „żółto-czerwonych”.

W dotychczasowych czterech spotkaniach Korony z Chrobrym padały remisy. Głogowianie mają swój styl. Co ciekawe, Ivan Djurdjević poinformował, że nie przedłuży wygasającej z końcem czerwca umowy. Coraz głośniej mówi się jednak, że Serb może zmienić zdanie w przypadku awansu.

– Chrobry to przede wszystkim drużyna. Są bardzo dobrze zorganizowani w obronie. Często grają na zero z tyłu. Lebedyński jest ich najlepszym strzelcem. Sam ściągałem go do Podbeskidzia z Holandii. Zadomowił się w Chrobrym. Do tego mają najlepszego młodzieżowca, czyli Piłę. Po drugiej stronie jest Bochniak. Do tego dochodzi odpowiedzialny środek i mocna ławka. Wracają Cywka i Machaj, a to znane nazwiska. Oni też walczą o swoje marzenia – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.

Chrobry zrobił już bardzo dużo, ale jeśli jest w grze, to zamierza walczyć o spełnienie swoich marzeń.

– Czy mieliśmy plany wejścia do ekstraklasy? Oczywiście, zwłaszcza że dzieliły nas od tego tylko dwa mecze. Obecność na stadionie Arki, w tak ważnym starciu, to dla nas jest już coś. Ale skoro tutaj jesteśmy, to chcemy postawić kropkę nad „i”. Chcę, żeby ten piękny sen zakończył się dla nas dobrą puentą – mówi Maciej Stachowiak.

W Kielcach wszyscy są nastawieni pozytywnie. Paradoksalnie, awans po barażach, po takiej dramaturgii, kiedy oczy całej piłkarskiej Polski będą zwrócone na Suzuki Arenę, może smakować jeszcze lepiej.

– W każdej lidze każdy ma swój finał. Walczyliśmy przez 34 kolejki. Widocznie nie zasłużyliśmy na bezpośredni awans, ale teraz mamy okazję udowodnić coś więcej. Wierzymy, że stworzymy świetne widowisko, o którym będą mówić przez długi czas – przekonuje Konrad Forenc, bramkarz Korony Kielce.

Niedzielny pojedynek na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20.45 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie. Spotkanie poprzedzi specjalne studio prosto ze stadionu, które rozpocznie się kilka chwil po 20.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO