SPORT
Początek i koniec ze Skrą. Dafi Społem żegna się z PlusLigą
Historia zatoczyła koło. Kieleccy siatkarze pierwszy, historyczny mecz w PlusLidze rozegrali ze Skrą Bełchatów. Po ośmiu latach po starciu z tym samym przeciwnikiem, również w Hali Legionów, pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w piątek musieli pokonać faworyzowanego rywala, aby przedłużyć swoje szanse na pozostanie w elicie. Kielczanie ambitnie walczyli do samego końca, ale wicemistrzowie Polski ostatecznie zwyciężyli po tie-breaku.
Bełchatowianie na początku spotkania w Hali Legionów wyszli na prowadzenie 6:2. W kolejnej fazie pierwszego seta kielczanie zdołali złapać kontakt z przyjezdnymi. Po skutecznych atakach Djokicia i Wachnika było 12:13. Końcówka zdecydowanie należała do Skry, która błyskawicznie zbudowała sześciopunktową przewagę i po dwudziestu sześciu minutach zwyciężyła do 20.
Druga partia była zdecydowanie bardziej wyrównana. Kielczanie przy stanie 13:13, po bloku Morozowa, asie serwisowym Nałobina i ataku Dokicia, wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Skra odpowiedziała tylko skutecznymi próbami Panczewa, po których nastąpiła jeszcze lepsza seria zawodników Dariusza Daszkiewicza. Dafi Społem do swojego konta dopisało cztery "oczka" z rzędu i prowadziło już 22:16.
Mimo tak dużej przewagi w końcówce tej partii nie zabrakło emocji. Goście ambitnie walczyli o zniwelowanie straty. Po asie serwisowym Romacia było 23:21. Punktową passę Skry atakiem przerwał Nałobin. Przyjezdni zdołali wybronić dwa setbole, ale w kolejnej akcji jeden z ich graczy dotknął siatki i kielczanie zwyciężyli do 23.
Kolejna odsłona od początku toczyła się pod dyktando Skry. Zawodnicy Roberto Piazzy sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Ostatecznie po jednostronnej grze wygrali do 19.
Walczący o życie siatkarze Dafi Społem, mimo olbrzymiej presji, w czwartym secie zaprezentowali się bardzo dobrze. Kielczanie szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie (10:6). Po źle przyjętej zagrywce Łomacza było 15:13. Gospodarze zdołali opanować nerwy i w końcówce zagrali koncertowo, co poywolio im zwyciężyć do 18.
Decydującą partię lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili 5:2. W tym momencie o czas poprosił trener gości - Roberto Piazza. Wicemistrzowie Polski zdołali wrócić z dalekiej podróży i szybko doprowadzić najpierw do wyrównania, a później minimalnie przechylić prowadzenie na swoją korzyć. Do końca gra toczona była "punkt za punkt". Przy stanie 13:13 po ataku Wlazłego meczbola uzyskali gracze PGE Skry. Sprawę końcowego triumfu asem serwisowym rozstrzygnął Kłos.
Kielczanie na dwie kolejki przed końcem nie mają już szans na wydostanie się ze strefy spodkowej. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza, co prawda tracą sześć oczek do zajmującej lokatę barażową - Łuczniczki Bydgoszcz. Jednak jej już nie wyprzedzą, nawet w przypadku ich dwóch zwycięstw "za trzy", przy równoczesnych porażkach rywali. Przy równej liczbie punktów o końcowej kolejności decyduje liczba wygranych meczów. Łuczniczka w tym momencie takich spotkań ma siedem, a Dafi Społem tylko cztery.
Świętokrzyski zespół rozegra jeszcze dwa spotkania "na otarcie łez". Dafi Społem w poniedziałek, 9 kwietnia w Hali Legionów zmierzy się Aluronem Virtu Wartą Zawiercie, a fatalny sezon zakończy sześć dni później w Jastrzębiu Zdroju.
Kielczanie w najwyższej klasie rozgrywkowej nieprzerwanie grali od października 2010 roku. Przypomnijmy, ówczesny Fart historyczny awans do najwyższej klasy rozgrywkowej osiągnął po niezwykłych play-off'ach z Treflem Gdańsk. Trenerem świętokrzyskiej drużyny wówczas był również Dariusz Daszkiewicz.
Siatkarze ze Świętokrzyskiego debiutancki sezon w elicie zakończyli na przedostatnim, dziewiątym miejscu. Po nim musieli rozegrać jeszcze baraż o utrzymanie z Jadarem Radom, który wygrali. Kielczanie fazę zasadniczą najwyżej skończyli na siódmej lokacie. Miało to miejsce w sezonach 2011/12 i 2012/13.
Dafi Społem Kielce - PGE Skra Bełchatów 2:3 (20:25, 25:23, 19:25, 25:18, 13:15)
Dafi Społem: Stępień 1, Wachnik 14, Nałobin 11, Dokić 17, Morozow 6, Łapszyński 15, Biniek (l) oraz Więckowski 1, Adamski, Schamlewski 4.