SPORT
Nowak: Chłopaki zdjęli ze mnie odpowiedzialność
– Cieszy rozmiar zwycięstwa. Długo wchodziliśmy w to spotkanie. Zawodnicy w przerwie czuli, że wejdą na wyższy poziom. Po przerwie wszystko mieliśmy pod kontrolą – powiedział Dominik Nowak, trener Korony Kielce po zwycięskim meczu ze Skrą Częstochowa.
Sobotnie spotkanie miało osobliwy charakter. Pierwsze połowa była toczona w ślimaczym tempie, a zespoły schodziły do szatni remisując 1:1 po bramkach Dawida Błanika i Macieja Masa. Po przerwie pięknego gola zdobył Jacek Podgórski, a „żółto-czerwoni” przejęli inicjatywę. Wynik podwyższył Marcin Szpakowski, a już doliczonym czasie ustalił go Jakub Górski.
– W drugiej połowie byliśmy konkretni w ofensywie. Poza stratą bramki, dobrze współpracowaliśmy w defensywie. Cieszymy się ze zwycięstwa, jednak do wszystkiego podchodzimy pokornie. Liga dla nas przyspiesza. Chłopaki zdjęli ze mnie odpowiedzialność. Sami poczuli, że ta runda może być lepsza – wyjaśniał Dominik Nowak.
Po przerwie kielczanie zaczęli grać szybciej, byli bardziej agresywni.
– W przerwie pracowaliśmy nad pewnymi elementami. Chcieliśmy, żeby wszystko było widoczne już od początku. Źle poruszaliśmy się w środku pola. Rwaliśmy grę, nie było płynności. W szatni spokojnie wszystko skorygowaliśmy po merytorycznej rozmowie – tłumaczył Dominik Nowak.
Po zawodnikach Korony było widać dużą odpowiedzialność za wynik.
– Jest coś takiego jak presja wyniku. Gdybyśmy wygrywali mecz za meczem, mielibyśmy większą swobodę. Nie tylko rozmawiamy, ale staramy się poprawiać naszą grę. Zasze chcemy być wyraziści, o co czasami jest trudno. W tym zespole był spokój i pewność – przekonywał szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Koronie bardzo dużo dał powrót do gry Adama Frączczaka, który pauzował przez dwa miesiące z powodu urazu mięśnia czworogłowego.
– Adam jest ważną częścią tego zespołu. Umie się dobrze poruszać i współpracować, potrafi tworzyć przestrzeń innym. Z nim zespół czuje się lepiej. Długo nie grał, dlatego cały czas z nim rozmawialiśmy. Wytrzymał ponad 70. minut, ale jego zdrowie jest najważniejsze – wyjaśniał Dominik Nowak.
W najbliższą środę Korona rozegra na Suzuki Arenie zaległy mecz z GKS-em Tychy (godz. 20.30).
fot. Grzegorz Ksel (CKsport.pl)