SPORT
Kuzera: Widzę rękę Vuko. Ta drużyna nastawiona jest na skuteczność i chce wygrywania, a to cały on
– Nie biorę remisu w ciemno. Budująca jest postawa naszych chłopaków. Ta drużyna jest godna i świadoma. Jedziemy zagrać o pełną pulę – powiedział Kamil Kuzera przed piątkowym starciem z Piastem Gliwice. Kielczanie pojada na Śląsk, aby zmierzyć się z gliwiczanami w meczu 14. kolejki PKO Ekstraklasy.
Po udanej przeprawie w drugiej rundzie Fortuna Pucharu Polski gracze Kamila Kuzery zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice, a więc zespołem prowadzonym przez Aleksandara Vukovicia – byłego piłkarza Korony i kolegi z szatni obecnego szkoleniowca Złocisto-Krwistych.
– Widzę rękę Vuko. Ta drużyna nastawiona jest na skuteczność i chce wygrywania, a to cały Vuko. Osobowości są ważne, ale my mamy swoje narzędzia, aby oceniać ten zespół pod kątem struktury. Wiemy, czego się spodziewać – ocenił Kuzera. – Mają problem w ataku, ale ostatnio zagrał tam Ameyaw i dał radę – dodał, odnosząc się do trudnej sytuacji na pozycji numer „9” najbliższych oponentów.
Gliwiczanie od sześciu spotkań są niepokonani. Co więcej, ostatni przegrany mecz na własnym boisku zanotowali blisko cztery miesiące temu, ulegając 1:2 Lechowi Poznań.
– Musimy nastawić się na to, że Piast jest bardzo zdyscyplinowany. Musimy być czujni. Liczba naszych kreowanych sytuacji jest dobra i te sytuacje przyjdą też w Gliwicach, ale musimy być uważni w obronie. Należy też zminimalizować te mocne strony rywala – powiedział Kuzera.
Coraz więcej mocnych stron można zapisać także po stronie Koroniarzy, którzy zwłaszcza w ofensywie mają kim straszyć. W ostatnim czasie postrachem przeciwnych drużyn w PKO Ekstraklasie jest Ronaldo Deaconu. Rumun zdobył wszak trzy bramki w dwóch minionych konfrontacjach, czym wysłał klarowny sygnał do sztabu szkoleniowego, aby ten rozważył rozpoczęcie najbliższej partii z nim w wyjściowym składzie.
– Biorę pod uwagę, że wyjdzie w pierwszej jedenastce. Roni bardzo dobrze wywiązywał się z roli dżokera i zgłasza aspiracje do gry od pierwszej minuty. Musimy jednak pamiętać, że on ostatnie spotkanie w pełnym wymiarze czasu zagrał z rezerwami Jagiellonii. Pod tym kątem jest największy znak zapytania, ale fajnie, że jest taki pozytywny ból głowy – zaznaczył „Kuzi”.
Rosnąca forma Deaconu narodziła plotki o ewentualnym zainteresowaniu jego osobaąselekcjonera reprezentacji Rumunii. Jeśli powołanie doszłoby do skutku, pomocnik zostałby trzecim reprezentantem kraju w aktualnej kadrze osobowej kielczan.
– Dla nas to wartość dodana. Świetna sprawa dla całego klubu. Trudno odnieść się do poziomu, ale plusem jest to, że nasza ekstraklasa jest doceniana. Nie jest to już „liga ogórkowa” dla słabych obcokrajowców – skwitował.