SPORT
Korona nie poniosła straty finansowej. Pierwszy raz od wielu lat
Korona Kielce zakończyła sezon 2020/21 bez straty finansowej. Ostatnie miesiące podsumował podczas absolutoryjnej Sesji Rady Miasta, prezes Łukasz Jabłoński.
Najpierw głos zabrał prezydent Bogdan Wenta, który podkreślił, że latem poprzedniego roku, po rezygnacji niemieckich właścicieli, klub stanął na granicy upadłości.
– W przypadku Korony nie możemy mówić o sukcesach porównywalnych do Łomży Vive, ale nie ziścił się scenariusz o spadku do niższych lig. Rozpoczęty proces restrukturyzacji doprowadził do sytuacji, w której klub, po raz pierwszy od wielu lat, nie poniósł straty finansowej – wyjaśniał prezydent Kielc.
Łukasz Jabłoński przytoczył kolejne założenia planu naprawczego. Najważniejszymi elementami było rozłożenie długu wynoszącego 17 milionów złotych, co pozwoliło na zachowanie płynności finansowej. Klub rozliczył się z zaległych wynagrodzeń, do tego zredukował skalę zatrudnienia. Nie udało się zrealizować krótkoterminowego celu sportowego, jakim było zajęcie miejsca barażowego.
– Wszystko bardzo szybko zweryfikowało boisko. Stąd błyskawiczna reakcja klubu i powołanie na niefunkcjonujące do tej pory stanowisko dyrektora sportowego, Pawła Golańskiego – tłumaczył Łukasz Jabłoński.
Prezes „żółto-czerwonych” skupił się mocniej na aspektach finansowych.
– Po rozpoczęciu pracy otrzymałem plan budżetowy, który zakładał, że w styczniu 2021 roku zabraknie nam środków na funkcjonowanie. Uważam to za sukces, bo nie wydarzyło się nic, co spowoduje zachwianie – mówił sternik „żółto-czerwonych”.
Miniony sezon zakończył się bez żadnych przeterminowych zobowiązań.
– Wszystko realizujemy w terminie. Pracujemy nad odbudowaniem wiarygodności Korony wśród lokalnych dostawców – przyznał Łukasz Jabłoński.
Kilka miesięcy temu zobowiązania klubu wynosiły 17 milionów złotych. Część z nich udało się oddalić w czasie. Stan zadłużenia na koniec ostatniego sezonu to 8 milionów 600 tysięcy złotych.
– To zobowiązania w dalszym stopniu znaczące, ale ich charakter jest terminowy – wyjaśniał prezes Korony, który podkreślił, że w poprzednich 12 latach klub wygenerował stratę ponad 80 milionów złotych.
– Ta przeszłość bardzo utrudnia nam działanie. Wszystkie oczy są zwrócone na to, co dzieje się w Koronie. Klub jest kojarzony z tym, że trzeba do niego dopłacać. W tym sezonie po raz pierwszy od dawna nie osiągnie straty, a 12 tysięcy złotych zysku. Uważam to za sukces. Chcemy, aby klub był zarządzany profesjonalnie, był dumą dla mieszkańców, a nie solą w oku – skwitował Łukasz Jabłoński.