SPORT
Dalmau i Trejo na dywaniku? „Była delikatna wymiana zdań”
Po ostatnim meczu ze Stalą Mielec Kamil Kuzera musiał objąć rolę wychowawcy. Opiekun Koroniarzy przeprowadził dwie szczere rozmowy z Adrianem Dalmau i Dannym Trejo.
Ostatnia wygrana potyczka przy Ściegiennego 8 nie wszystkich zawodników zwycięskiej drużyny ucieszyła tak samo. Wyraźna frustracja i rozgoryczenie brakiem jakichkolwiek minut biła na kilometr od Adriana Dalmau, który po ostatnim gwizdku arbitra nie kipiał ze szczęścia pod sektorem „Młyn”, a raczej zdawał się marzyć, aby jak najszybciej udać się do szatni i następnie zamknąć się w swoich czterech ścianach.
Ku zdziwieniu Hiszpana ten został jednak desygnowany do gry w niedzielnym meczu na piątym poziomie rozgrywkowym przeciwko Spartakusowi Daleszyce. To dolało oliwy do ognia i doprowadziło do szczerej rozmowy między napastnikiem a szkoleniowcem.
– Dużo frustracji. Miałem zaplanowane pewne rzeczy, ale tak wyszło w meczu. On jest ambitny i ma charakter. Była delikatna wymiana zdań przy odesłaniu go do meczu rezerw, ale wymiana zdań na argumenty. Moim zadaniem jest dbanie o zawodników. Wiemy, że każdy chciałby grać więcej. Dziś najważniejszy jest cel drużyny. Każdy mecz jest lepszy od treningu. Zdobył dwa gole i zanotował niezły występ. Ten chłopak nam jeszcze pomoże – przekonuje Kuzera.
W tym przypadku można wysunąć wniosek, że inicjatywa podjęcia dyskusji była po stronie zawodnika. Inaczej sprawa miała się jednak w kontekście Danny’ego Trejo. Trenerowi kielczan nie spodobało się zachowanie pomocnika w trakcie potyczki ze Stalą, gdy po wejściu na boisko jego praca w defensywie i chęć jej wykonywania pozostawiała wiele do życzenia. – To nie był to taki dosłowny „dywanik”. Wyjaśniliśmy sobie wszystko przy zespole. Bo to zespół ciężko pracował i musiał biegać. Takie rzeczy nie mogą się powtórzyć – zaznaczył „Kuzi”.
Obaj piłkarze zapewne znajdą się w kadrze meczowej Korony na piątkowy mecz z Wartą Poznań. Pisaliśmy o tym TUTAJ.