REGION
Pocztowcy: "Ograniczenie kontaktu z klientami jest czysto teoretyczne"
Pracownicy służby zdrowia, sprzedawcy, farmaceuci ale też listonosze, to kilka grup zawodowych mocno narażonych na zakażenie koronawirusem. O tych ostatnich mówi się jednak niewiele, choć cały czas pracują i dostarczają przesyłki pod wskazane adresy.
Listonosze każdego dnia docierają do setek domów, gdzie dotykają klamek i podają ludziom długopisy do pokwitowania. Poczta Polska wystosowała komunikat dotyczący środków bezpieczeństwa w tym szczególnym okresie:
"Stosujemy dodatkowe środki ochronne we wszystkich obszarach działalności. Podjęliśmy szereg działań zmierzających do ograniczenia ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa oraz zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa pracownikom, klientom i partnerom biznesowym. Przesyłki kurierskie, paczkowe i listowe będziemy doręczać do wszystkich odbiorców, z zastrzeżeniem obszarów, w stosunku do których wydane zostaną decyzje administracyjne lub inne postanowienia ograniczające taką możliwość. Oprócz tradycyjnej formy doręczenia wszystkie przesyłki listowe rejestrowane, paczkowe i kurierskie - z zastrzeżeniem przesyłek z dokumentami zwrotnymi - można odebrać bez pokwitowania. W tym przypadku wystarczy jedynie okazać pracownikowi Poczty Polskiej z bezpiecznej odległości dokument tożsamości. Pracownik Poczty Polskiej sam spisze 4 ostatnie cyfry numeru weryfikowanego dokumentu" - czytamy w komunikacie.
Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty informuje natomiast, że podawane przez władze Poczty Polskiej nie do końca są prawdą. "Ograniczenie kontaktu z klientami jest czysto teoretyczne. Znaczna część pracowników nie otrzymała żadnych środków ochrony osobistej. Żele do dezynfekcji rąk dla pracowników są limitowane. 100 ml płynu na tydzień pracy. Służby sanitarne nie przekazują informacji, którzy obywatele objęci są kwarantanną. Najbardziej narażeni pracownicy, którymi są listonosze, każdego dnia mają kontakt z setkami klientów, w tym tymi objętymi kwarantanną" – informuje Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty.
"Apelowaliśmy już do władz Poczty Polskiej, by na czas trwania pandemii wstrzymać przyjmowanie od klientów przesyłek poleconych ze zwrotnym poświadczeniem odbioru, a które to w większości listonosze awizują, a następnie klienci zmuszani są udawać się po odbiór na urzędy pocztowe. Proponowaliśmy, by na czas trwania pandemii była możliwość nadawania przez klientów przesyłek poleconych, ale bez potwierdzenia odbioru i podjęcie przez Zarząd PP S.A. decyzji, aby listonosz mógł taką przesyłkę wrzucić do skrzynki oddawczej adresata. To spowodowałoby, że kontakt listonoszy z klientami byłby ograniczony. Proponowaliśmy, by emerytury, renty, wszelkie świadczenia pieniężne były przeliczane i pakowane w bezpieczne koperty, które następnie listonosze doręczaliby odbiorcom. To również w znaczny sposób ograniczyłoby kontakt listonosza z klientem" – informuje Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty.
Szczególne procedury w przypadku wypłat rent i emerytur zostały jak na razie wprowadzone dla osób objętych kwarantanną. Emerytury są komisyjnie przygotowane do wypłaty w placówce pocztowej i wkładane do tzw. bezpiecznych kopert, które następnie są doręczane pod wskazany adres przy zastosowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa.