MIASTO
Zamówienia są, ale brak środków. Co dalej z Odlewnią „Chemar”?
O pomoc dla Odlewni „Chemar” apelują działacze świętokrzyskiej Solidarności. Zdaniem związkowców, sytuacja finansowa przedsiębiorstwa jest zła, ale zbawienne okazać się może wsparcie ze strony państwowych instytucji.
– Za poprzedniego zarządu działo się w odlewni bardzo źle. Niszczał tabor i nie było żadnego zainteresowania, jeśli chodzi o zlecenia. Nowy zarząd od półtora roku robił wszystko, żeby odbudować kapitał zakładu. Niestety, na Zachodzie widać oziębienie gospodarki. Zrobiła się dwumiesięczna „dziura” w zamówieniach – tłumaczy Waldemar Bartosz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w naszym regionie.
Obecnie firma nie narzeka na zamówienia, jednak brakuje środków na ich realizację. Związek zwrócił się m.in. do Agencji Rozwoju Przemysłu i Polskiego Funduszu Rozwoju. – Chodzi o udzielenie niewielkiej, kilkumilionowej pożyczki, która może okazać się niezwykle pomocna. Sytuacja się przeciąga. Kancelaria Rady Ministrów napisała do Agencji Rozwoju Przemysłu w tej sprawie, jednak póki co nic się nie dzieje. Jeśli potrwa to dłużej, to zarząd będzie musiał złożyć wniosek o upadłość – dodaje Waldemar Bartosz.
Zdaniem szefa związku może to doprowadzić również do upadłości całego Chemaru. Obecnie przedsiębiorstwo jest własnością Ministerstwa Energii.