SPORT
„Warta niczym nas nie zaskoczyła”
– Ta walka jest dla nas ciężka od początku sezonu. Łatwiej na pewno nie będzie, ale zrobimy wszystko, żeby to odwrócić. Tak, jak zrobiliśmy to w spotkaniu ze Stalą Mielec, które nam dużo dało. Chcieliśmy pójść za ciosem, ale to się nie udało. Wierzę, że będzie tylko lepiej – powiedział po przegranym meczu z Wartą Poznań, Xavier Dziekoński.
Kielczanie przegrali w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie rozgrywa swoje domowe mecze Warta Poznań, 0:1. Dzięki zeszłotygodniowemu zwycięstwu ze Stalą piątkowa potyczka była awizowana mianem starcia o sześć punktów. Cenne zwycięstwo padło jednak łupem poznaniaków, a Koroniarze znów mocno popsuli sobie nastroje.
– Zależało nam na tym, żeby oddalić się od strefy spadkowej, to się nie udało. Ciężko coś powiedzieć. Straciliśmy bramkę, przy tym także zawodnika, bo tam doszło do kontuzji i na razie nie wiadomo, co się stało. Potrzebowaliśmy trochę czasu, aby wrócić na dobre tory. Ale nie zdobyliśmy żadnej bramki. Wykreowaliśmy kilka sytuacji, jednak to było za mało – komentował po końcowym gwizdku Marcel Pięczek.
Goście przegrywali od 10. minuty. Po zmianie stron skuteczną pogoń za wynikiem utrudniła im gra w osłabieniu po tym, jak boisko z rozciętą głową musiał opuścić Piotr Malarczyk, wszak w tym momencie zespół Kamila Kuzery wypełnił już wszystkie dostępne zmiany.
– Nie można gdybać, co by było, gdybyśmy grali w komplecie. Grając w dziesięciu też potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce. Nie wiem, co by było. Graliśmy w dziesięciu, nie udało się zdobyć gola, więc nie ma co gdybać – uciął Pięczek.
W ogólnym rozrachunku kielczanie zostawili w gościach bardzo cenne punkty na terenie zespołu, który – tak jak Korona – nie zagrał rewelacyjnych zawodów. – Warta niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, co będą chcieli grać i to nie jest drużyna, która stara się budować od tyłu, tylko dąży do strzelenia bramki najprostszymi środkami. To im się udało odbierając wysoko piłkę – dodał Xavier Dziekoński.