SPORT
Powrót Godinho i Nono dopiero w styczniu. Co dzieje się z Czyżyckim?
Jak wygląda sytuacja głównych kieleckich rekonwalescentów? Korona jeszcze na nich poczeka.
Marcus Godinho oraz Nono w minionym sezonie zerwali więzadła krzyżowe. Od tego czasu przechodzą mozoloną i – obciążoną katorżnicza pracą – rehabilitację. Hiszpan zakończył już jeden z etapów powrotu do zdrowia, wracając nomen omen do Kielc, gdzie indywidualnie pracuje nad przywróceniem pełnej sprawności kolana.
W przypadku Kanadyjczyka do tego pechowego urazu doszło blisko trzy tygodnie po incydencie z Nono. Proces rehabilitacji wahadłowego wydłuża się więc w stosunku do jego kolegi zespołu, zwłaszcza że nie ułatwia go jego „urazowe” CV. – Marcus na razie leczy się za granicą. To ciężki uraz, który mu się powtórzył. Potrzeba będzie trochę więcej czasu. Jeśli zobaczymy go z drużyną to pewnie w okolicach stycznia. Podobnie jak Nono, który już teraz mocno pracuje, ale wszystko robi indywidualnie. Nie ma co szaleć i wylać dziecka z kąpielą. Był kluczowym zawodnikiem Korony, więc chcemy go tak wprowadzić, aby dał duży powiew jakości – przyznał Jacek Zieliński.
Sytuacja obu wspomnianych zawodników była i jest klarowana od samego początku do ewentualnego końca rehabilitacji. Ogromną zagadką dla kibiców pozostaje jednak to, co dzieje się z innym kontuzjowanym graczem – Mateuszem Czyżyckim. Zawodnik, który przed sezonem dołączył do Korony z GKS-u Tychy, rozpoczął minioną kampanię jako gracz pierwszego wyboru Kamila Kuzery, niestety kończył ją poza składem prześladowany przez uraz ścięgna Achillesa.
W sieci często zarzuca się brak profesjonalizmu ofensywnemu pomocnikowi, a w tym zapału do jak najszybszego powrotu do gry. Wszystkie te spekulacje to zgniły owoc zagadkowej aury, która rozprzestrzeniła się nad piłkarzem i której specjalnie klub nie ma zamiaru rozgonić. Na ten moment wiemy jedynie, że 26-latek leczy kontuzje w Gliwicach. Skoro więc jeszcze nie ma go w Kielcach, nietrudno wykoncypować, że nieprędko ponownie wybiegnie na boiska PKO Ekstraklasy, co potwierdza sam trener Koroniarzy. – To problemy, które powodują, że uraz goi się bardzo wolno. Dlatego tego też nie mamy zamiaru przyspieszać. Czekamy na taki moment, kiedy będzie mógł wrócić do treningu, ale to jeszcze odległy temat.