SPORT
Mistrz olimpijski: Przedtem nas się bali. Teraz cieszą się, jeśli wylosują Polaka
Gościem honorowym trwających Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Boksie jest Marian Kasprzyk, mistrz olimpijski z Tokio. – Mam nadzieję, że zobaczymy tutaj przyszłych mistrzów. Oby ktoś wypłynął na szeroką wodę – mówi jeden z najlepszych polskich pięściarzy w historii.
Młodzieżowy czempionat jest pierwszą bokserką imprezą tej rangi, którą organizuje Polska.
– To duży sukces prezesa Grzegorza Nowaczka. Wykonał ogromną pracę z ludźmi ze związku. Trzeba było się nachodzić, bo nie łatwo jest dostać taką imprezę – przyznaje Marian Kasprzyk, pochodzący spod kieleckiej Kołonianii.
Na ringach w Hali Legionów zaprezentuje się 414 pięściarzy i pięściarek z całego świata.
– Jest wielu zawodników. Pierwsze walki mogą być różne. Najlepsi dojdą jednak do finałów, w tym nie będzie przypadku – przekonuje 82-letni pięściarz, który w dorobku ma również „brąz” olimpijski z Rzymu.
Lata świetności polskiego boksu są już za nami. Ostatni medal olimpijski zdobył w Barcelonie (1992) Wojciech Bartnik.
– Przedtem nas się bali. Teraz cieszą się, jeśli wylosują Polaka. Mówią: „fajnie, nie napracuję się” – mówi Marian Kasprzyk.
– Pozostaje nam liczyć, że wszystko jeszcze kiedyś wróci, ale mało chłopaków garnie się do bosku. Każdy przychodzi i chce pieniądze. W naszych czasach trzeba było coś pokazać i dopiero później wpadały jakieś grosze. Do tej pory dziwię się, że wtedy tylu zawodników walczyło na takim poziomie. Można było wystawić trzy równorzędne reprezentacje. Wielką sztuką było zdobyć mistrzostwo Polski. Nie mam złota tej imprezy, ale jestem mistrzem olimpijskim. Wtedy każdy miał mocną prawą i lewą rękę. Ilu teraz chłopaków jest silnych jak tur? Wielu chce się bić, ale nie umie. Teraz wielu ma watę w rękach – tłumaczy pięściarz.
– Recepta na poprawę jest prosta. Trzeba więcej trenować. Nic samo nie przychodzi. Ja miałem trochę talentu, ale bez pracy niczego bym nie osiągnął – kwituje mistrz olimpijski z Tokio.
W rozpoczynających się oficjalnie we wtorek mistrzostwach świata weźmie udział 140 zawodniczek i 274 zawodników z 51 krajów. Chociaż pierwsze walki dopiero przed nami, to Polska ma już jeden medal. Martyna Jancelewicz otrzymała „wolny los” w kategorii do 81 kilogramów i do rywalizacji przystąpi dopiero od półfinału.