Kozubek: W rezerwach mamy grać takim systemem jak „jedynka”

Dariusz Kozubek to jedna z legend kieleckiego klubu. Pierwszy raz zagrał w seniorskim zespole w sezonie 1992/93. Ostatni wiosną 2009 roku. Po drodze zaliczył kilka innych drużyn, również na najwyższym szczeblu. W maju 2005 roku, w wyjazdowym meczu 31. kolejki 2. ligi przeciwko GKS-owi Bełchatów strzelił gola na 2:1, który zapewnił „żółto-czerwonym” historyczny awans do ekstraklasy.

W dotychczasowej pracy szkoleniowej Dariusz Kozubek pracował w Spartakusie Daleszyce, Lubrzance Kajetanów i Naprzodzie Jędrzejów.

– Wracam na Szczepaniaka, na stadion, na którym wychowałem się, nauczyłem piłkarskiego abecadła. Dla mnie to duże wyzwanie – powiedział Dariusz Kozubek, którego asystentem będzie Mariusz Arczewski. 39-latek prowadził ostatnio czwartoligowy Zdrój Busko-Zdrój.

– To wybór klubu. Z Mariuszem rywalizowaliśmy w czwartej lidze. Jest to ambitny szkoleniowiec, chcący pracować na swoje nazwisko – wyjaśnia Kozubek.

Wychowanek „żółto-czerwonych” ma już za sobą pierwsze spotkanie z nowymi podopiecznymi, którzy w poniedziałek przeszli testy wydolnościowe. W najbliższych tygodniach w kieleckim klubie zmianie ulegnie system współpracy między poszczególnymi drużynami. Nad wszystkim będzie czuwał trener pierwszego zespołu i jednocześnie dyrektor sportowy – Maciej Bartoszek.

– Prowadziliśmy już rozmowy na ten temat. Priorytetem jest pierwszy zespół. W rezerwach mamy promować chłopaków. Mamy grać takim ustawieniem jak „jedynka”, tak aby później zawodnicy, którzy pójdą tam na zajęcia wiedzieli na czym wszystko polega. Chcemy, aby nasi młodzi gracze nieustannie podnosili poziom sportowy –  tłumaczy Dariusz Kozubek.

Po pierwszej części sezonu i 20 rozegranych meczach rezerwy Korony zajmują 14. miejsce w tabeli III ligi. Celem na drugą część sezonu jest utrzymanie.  

–  To bardzo młody zespół. Trzecia liga to dobry poziom. Często można tutaj spotkać graczy z ekstraklasowym doświadczeniem. Na pewno będzie pomoc z pierwszego zespołu, ale na tyle, na ile to możliwe. Zawodnicy, którzy nie będą mogli pomóc trenerowi Bartoszkowi, zejdą do nas, aby zachować rytm meczowy, dostaną  pierwszeństwo grania. Nic się tutaj nie zmieni. Podstawą zostaje utrzymanie – przekonuje były piłkarz.

Już w najbliższą środę rezerwy Korony rozegrają pierwszy sparing w zimowym okresie przygotowawczym. W Busku-Zdroju zmierzą się z Wisłą II Płock.