SPORT
Bartoszek o transferze Kaczmarskiego: odszedł za wcześnie
Iwo Kaczmarski nie jest już zawodnikiem Korony Kielce. Wychowanek „żółto-czerwonych” przeniósł się do Rakowa Częstochowa. – Uważam, że podjął decyzję o odejściu za wcześnie – mówi Maciej Bartoszek, trener kieleckiego klubu.
Wicelider PKO Ekstraklasy zapłacił za 17-letniego środkowego pomocnika 350 tysięcy euro. To kwota odstępnego, która widniała w jego kontrakcie. Kielecki klub zagwarantował sobie kolejne bonusy oraz 10 procent zysku z kolejnego transferu.
– To dziwna sytuacja. Cieszy mnie, że kolejny zawodnik dostał szansę, przepracował czas z pierwszą drużyną i został zauważony. W końcu transferujemy naszych wychowanków za niezłe pieniądze. Z drugiej strony, jest mi po prostu przykro. W tym momencie wykonujemy pracę dla dobra klubu. Poświęcamy czas i podejmujemy duże ryzyko wprowadzając tych młodych graczy, aby budować zespół też na naszych wychowankach. Jest to bardziej złożony problem. Człowiek jest między młotem a kowadłem – wyjaśnia Maciej Bartoszek.
Iwo Kaczmarski przebojem wdarł się do pierwszego składu Korony pod koniec poprzedniego sezonu, który zakończył się spadkiem klubu z PKO Ekstraklasy. W rundzie jesiennej rozegrał 15 spotkań w Fortuna I Lidze. Zdaniem Macieja Bartoszka wychowanek „żółto-czerwonych” za wcześnie zdecydował się na zmianę otoczenia.
– Iwo ma papiery na duże granie, ale uważam, że kolejne miesiące u siebie w domu, na własnym podwórku, kiedy miał wywalczony skład i wiedział czego się od niego oczekuje, dałyby mu szanse dalszego rozwoju. Nie doszedł jeszcze do poziomu, gdzie nie mógłby się dalej rozwijać. To była jego decyzja. Na pewno jedna z ważniejszych. Wierzę, że jeszcze kilka takich przed nim jako piłkarza – argumentuje szkoleniowiec Korony Kielce.
Iwo Kaczmarski związał się z Rakowem Częstochowa kontraktem obowiązującym do końca grudnia 2023 roku.