REGION
Przedświąteczne przygotowania w pełni. Jak nie zatracić sensu Bożego Narodzenia?
Kupić choinkę, świąteczne dekoracje, jedzenie, prezenty i bombki... często tracąc mnóstwo czasu na stanie w korkach i długich kolejkach do kas. Później posprzątać, przygotować wigilijne dania i jedzenie na kolejne świąteczne dni. Czy przygotowania do świąt i towarzysząca im gonitwa nie odzierają Bożego Narodzenia z radości z narodzenia Jezusa Chrystusa? Pytamy o to socjologa.
Przedświąteczne obowiązki zabierają nam niekiedy tyle czasu, że później brakuje siły i energii na przeżywanie spotkań z bliskimi i zadumę, która powinna towarzyszyć Narodzeniu Pańskiemu.
- Niejednokrotnie wpadamy w spiralę gonitwy, przy której zapominamy, że przecież istotą nadchodzących świąt jest Jezus i Chrystus i Jego narodzenie. Niestety, funkcjonujemy w skrajnie konsumpcyjnej rzeczywistości, dla której te święta są okazją do kupowania. Zaobserwować to można choćby w galeriach handlowych, w których okres świąteczny zaczyna się już od listopada – zauważa dr Magdalena Piłat-Borcuch, socjolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Jak stwierdza, zabiegi marketingowe i wydłużanie okresu świątecznego zaburzają ustalone od lat proporcje, pomiędzy czasem codziennym i odświętnym.
- Zanikają granice oddzielające te okresy od siebie, a były one ważnym regulatorem życia społecznego. Wynika to także z tego, że Boże Narodzenie jest czasem ekscytacji, radości. Lubimy ten stan i czekamy na niego, czując specyficzny klimat i magię. Na tym właśnie żerują korporacje, napędzając spiralę konsumpcji. To wielkie firmy wmawiają nam, ze zakupy są istotą tych świąt, tak jakbyśmy bez tych okazji i wyprzedaży nie mogli ich przeżyć - ocenia socjolog.
Rozwiązanie jest proste – wystarczy zatrzymać się na chwilę i pozwolić sobie na refleksję nad Bożym Narodzeniem. Jak przekonuje socjolog, jeśli skupimy się na spędzaniu chwil z bliskimi, wszelkie gadżety staną się zbędne.
- Warto też zrezygnować z publikowania na portalach społecznościowych wystroju naszych domów, choinek, potraw. Pokazywanie wizerunku takich cukierkowych, lukrowanych świąt ma, jak mam wrażenie, zakryć to że brakuje w nich prawdziwej duchowości – komentuje dr Magdalena Piłat-Borcuch.
Z badania IBRiS dla "Wydarzeń" Telewizji Polsat wynika, że 32,4 procent badanych przygotowania do świąt zaczyna w pierwszej połowie grudnia. Nieco więcej, bo 32,8 procent – na parę dni przed Bożym Narodzeniem.