Od dziś otwarte kluby fitness. "Straty będzie trudno nadrobić"

W klubach fitness obowiązywał będzie limit osób – 1 osoba na 15 metrów kwadratowych, przy czym poszczególne sprzęty sportowe muszą być od siebie oddalone o 1,5 metra, a jeśli nie można ich przesunąć i zwiększyć odległości – mają być wyłączone z użytku.

– Nastroje przedsiębiorców w branży fitness są dość kiepskie. Otwieramy się tak naprawdę w sezonie ogórkowym, zawsze w okresie letnim przychody są zdecydowanie mniejsze, więc na pewno nie nadrobimy szybko strat. Sezon w branży fitness rusza pełną parą we wrześniu i dopiero wtedy – jeśli nie będzie kolejnego lockdownu – istnieje szansa na odrobienie strat, jednak na pewno będzie to proces długotrwały – mówi Magdalena Węgrzyn, właściciel Studia Ruchu Mięta.

– Nie wszyscy przedsiębiorcy z tej branży dostali środki pomocowe. Niektórzy są poszkodowani, bo kryterium przyznawania dotacji dotyczyło firm, które zatrudniały pracowników na etat, a w tej branży często stosuje się umowy zlecenia, ciężko jest żeby ktoś wypracowywał cały etat, prowadząc zajęcia fizyczne. Przez to powstało też wiele nierówności na naszym kieleckim rynku, musieliśmy się bardzo mocno starać, aby nie wypaść z obiegu i utrzymać działalność. Miejmy nadzieję, że najgorszy czas za nami. Zachęcamy wszystkich do aktywności fizycznej i odwiedzania klubów fitness, ruch to zdrowie, a jeśli wybierzemy zajęcia na siłowni czy klubie, to wesprzemy przedsiębiorców z tej branży, którym nie jest lekko – dodaje Magdalena Węgrzyn.

Podobne opinie można usłyszeć w innych klubach. – To był bardzo trudny czas, straty są ogromne, ale musimy patrzeć z optymizmem w przyszłość. Oby było to już ostatnie zamknięcie – mówi menager klubu Adrenalina w Kielcach.

Od dziś czynne są również baseny i aquparki, a także kryte obiekty sportowe, mogą one jednak maksymalnie wykorzystać 50 procent obłożenia. Do tej pory w ograniczonym zakresie otwarte były jedynie baseny bez aquaparków oraz obiekty kryte i to wyłącznie dla profesjonalistów oraz grup dzieci i młodzieży.