REGION
Co jeśli się nie spiszemy? Kara może być dotkliwa
Nawet pięć tysięcy złotych grzywny grozi za odmowę udziału w Narodowym Spisie Powszechnym. Przypomnijmy, że na przekazanie danych Głównemu Urzędowi Statystycznemu mamy czas do końca września.
Do końca spisu pozostało sześć tygodni. Urząd Statystyczny apeluje, żeby nie odkładać tego obowiązku na ostatni moment.
– Jeśli dana osoba nie spisze się samodzielnie, wówczas kierujemy do niej rachmistrza, który próbuje skontaktować się telefonicznie lub odwiedzić bezpośrednio dane mieszkanie. W sytuacji, kiedy jakaś osoba odmawia rachmistrzowi przekazania danych, wówczas sporządza on protokół odmowy. Kieruje go do nas, a my upewniamy się, że decyzja odmowna jest ostateczna. Wówczas kierujemy wniosek na policję o ukaranie – tłumaczy Agnieszka Piotrowska-Piątek, dyrektor Urzędu Statystycznego w Kielcach. O karze grzywny decyduje sąd, a jej wysokość może sięgać na wet pięciu tysięcy złotych. Pojawiły się już pierwsze wnioski.
Tymczasem województwo świętokrzyskie jest na trzecim miejscu w kraju pod względem frekwencji w Narodowym Spisie Powszechnym. W całej Polsce spisało się 56 procent Polaków, zaś w naszym regionie prawie 60 procent mieszkańców. Prawie 90 procent mieszkańców - w gminie Tuczępy, Oksa i Gnojno. Na przeciwległym biegunie leży gmina Górno, Raków i Piekoszów. Tam już niedługo zawita specjalny spisobus, w którym będzie można się spisać.
Z kolei Kielce są na pierwszym miejscu spośród miast wojewódzkich jeśli chodzi o frekwencję.